PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38233}

Pasja

The Passion of the Christ
7,4 238 159
ocen
7,4 10 1 238159
6,8 28
ocen krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja


* * * * * SPIS TREŚCI: http://www.filmweb.pl/user/impactor * * * * *
------------------------------------------------------------ -------------------------------

Już po raz czwarty przychodzi mi zakładać kontynuację tego tematu. Trzy jego poprzednie części osiągnęły w sumie 3000 postów. Licząc z tematami pomocniczymi (jak np. „Biblia w 5 minut”), ta dyskusja liczy ponad 4000 postów. Jeśli nie jest to najpopularniejszy temat w historii Filmwebu, to na pewno jest on w ścisłej czołówce.
Jednak popularność sama w sobie nie ma znaczenia. Liczy się merytoryczność i rzetelność informacji.


& & &


Zapraszam i Ciebie, czytelniku, do udziału w tym temacie. Udziału przybierającego jedną z dwóch form:

–- 1. Pasywnej.
Możesz być jego biernym czytelnikiem. Aby Ci w tym pomóc, po kliknięciu na moim nicku znajdziesz szczegółowy (choć niepełny) spis treści: http://www.filmweb.pl/user/impactor

Zawiera on podstawowe informacje (poczynając od wyjaśnienia pojęć ateizm, agnostycyzm i teizm), przez omówienie poszczególnych argumentów wysuwanych na poparcie tezy o istnieniu boga (głównie biblijnego Jahwe), aż po nagranie dyskusji z księdzem doktorem z Papieskiego Uniwersytetu, specjalizującego się w historii starożytnej.


–- 2. Aktywnej.
Możesz też być jego aktywnym, wypowiadającym się uczestnikiem. Jeśli masz coś wartościowego do napisania, to gorąco Cię do tego zachęcam. Szczególnie, jeśli wierzysz w jakiegoś boga. Odpowiedz po prostu na pytanie:

–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------
„W jakiego boga wierzysz, i dlaczego uważasz obiekt swojego wierzenia to za prawdę.”
–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------

Możesz też odnieść się do poruszanych wcześniej kwestii (np. tych widniejących w spisie treści), klikając Odpowiedz w pierwszym poście wątku.



& & &


–- Dlaczego temat zdobył taką popularność? –-

Są tacy, którzy stwierdzą, że z powodu jego kontrowersyjności. Po części jest to prawdą. Tylko co to mówi o społeczeństwie, w którym za kontrowersję uznaje się cytowanie Biblii, oraz przedstawianie logicznie spójnych argumentów bazujących na faktycznych założeniach?
Co to mówi o ludziach, jeśli bulwersują ich fakty i ich merytoryczna analiza?


Ale poza powyższym - a nawet przede wszystkim – ten temat to cenne źródło rzetelnej i demonstrowalnie prawdziwej informacji. Informacji szczególnie cennej dla ludzi wierzących, ponieważ są oni aktywnie pozbawiani dostępu do tej informacji:

*** duchowni pozbawiają wiernych dostępu do Biblii poprzez serwowanie im jedynie jej wybranych, bezpiecznych fragmentów, które nie naruszają (niezgodnego z Biblią) „image” chrześcijańskiego boga, wytworzonego głównie w ciągu ostatnich dwóch wieków z powodu presji zachodniej cywilizacji humanistycznej. Tymczasem jeśli Biblia jest Słowem Bożym, każdy powinien znać jego całość.

*** apologeci pozbawiają wiernych konieczności samodzielnej oceny pozostałych fragmentów, usprawiedliwiając zaprzeczanie wprost tekstowi biblijnemu „interpretacją”, przypisami i modyfikacją. Apologeci podrzucają też wiernym filozoficzne argumenty, które nie sprawią że ktokolwiek w boga uwierzy, ale pozwolą ludziom już wierzącym wiarę w tego boga umocnić. Oczywiście pod warunkiem, że będą oni całkowicie ślepi na gargantuiczne i wielopoziomowe błędy logiczne, z których każdy taki argument jest zbudowany

*** indoktrynacja religijna (najpoważniejszy problem) pozbawia wiernych zdolności do użycia swojego własnego intelektu do oceny walentności (czyli poprawności, zasadności, spójności i prawdziwości) twierdzeń religijnych. Religia uczula wiernych przeciwko krytycznemu myśleniu, przeciwko logice i przeciwko wiedzy – czyli przeciwko wszystkiemu temu, co jest niezbędne w procesie rzetelnego i niezawodnego dochodzenia do prawdy.


Tylko dlaczego? Czy twierdzenia walentne, poprawne i zgodne z rzeczywistością mają się czego bać, jeśli podda się je krytycznemu myśleniu i analizie popartej rzetelną wiedzą? Oczywiście, że nie! Takim twierdzeniom może to tylko pomóc.
Więc jakim twierdzeniom pomaga niewiedza, ignorancja, niezdolność ich krytycznej oceny i brak samodzielnego myślenia? Odpowiedz sobie sam, czytelniku.


Niewiedza jest więzieniem umysłu. Niezdolność krytycznego myślenia jest strażnikiem celi. Wiara jest tego więzienia nadzorcą.



Ten temat jest odpowiedzią na bardzo ważne, lecz jakże proste pytanie:

–----------------------------------------------------- ------------------------------------------------------------ ----------
„Czy istnieją jakiekolwiek dobre powody do przyjęcia za prawdę twierdzenia o istnieniu jakiegokolwiek boga.”
------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ----

Nie odmawiaj sobie zapoznania się z jego treścią nawet, jeśli masz odmienną opinię. Przecież jeśli Twoje wierzenie ma umocowanie w rzeczywistości, to analiza tejże rzeczywistości może to wierzenie tylko wzmocnić.

A przecież zależy Ci na utrzymywaniu wierzeń zgodnych z rzeczywistością, prawda?

_Te_

Byłbym wdzięczny gdybyś sobie uświadomił, że ja nie jestem zorientowany w temacie i nie specjalnie mi zależy na ukrywaniu tego. Swoją drogą, z mojego linku powinieneś wejść w odnośnik pana "drokjh".

LordQuasimoto

Spoko, w każdym razie sprawiasz takie wrażenie ;) Możesz mi powiedzieć jaki dla Ciebie sens ma wyszukiwanie informacji i pojęć bez faktycznego zaznajomienia się z nimi?

_Te_

Ależ zaznajamiam się, pytanie tylko jak definiować faktyczne. Jako człowiek lubiący czytać o dziedzinach najinteligentniejszych ludzi na globie, a często niepotrafiący się zmierzyć z równaniem różniczkowym jednej zmiennej - opieram się na autorytetach. Sam ten fakt sprawił, że trochę spuszczam z tonu.

LordQuasimoto

No proszę, a wyżej nawet sam nie wiesz o co Ci chodzi ;)

_Te_

Raczej o co tobie chodzi.

LordQuasimoto

To już wiem. Na tym skończmy :)

ocenił(a) film na 8
impactor

>>>>> w końcu każdy ateista odrzucając boga i negując istnienie innego duchowego świata / wymiaru jest w istocie materialistą , nieprawdaż?

Nie. Ateizm oznacza tylko brak wiary w bogów. I nic więcej

- Zatem w tak prosty sposób definiujesz ateizm : brak wiary w Boga/ Bogów ? Zatem ateiści dopuszczają istnienie innych pośrednich
bytów duchowych ? Ateista może być spirytualistą i rozmawiać z duchami zmarłych , może być okultystą , przywoływać demony i parać się
magią? Może pościć przez całe życie chcąc wyrwać się z koła reinkarnacji i osiągnąć stan nirwany? Może komunikować się z Ufo bądź składać ofiary wodnym nimfom ? W końcu według ciebie neguję tylko byt najwyższy , transcendentalny , a ogólnie jest przesiąknięty całą filozofią New Age i otwarty na eksperymenty duchowe ? Mi to pachnie raczej nonteizmem niż ateizmem, gdyż ateizm nie tylko zaprzecza istnieniu boga ,ale świata duchowego w ogóle . Nie zapominaj iż koronna tezą ateizmu jest negacja duszy ludzkiej i dalszej jej egzystencji po śmierci. No chyba że nie , podaj przykład zatem.

-Ateiści, natomiast odrzucając tradycję judo -chrześcijańska , odrzucają także całą duchową spuściznę ludzkości,

Po pierwsze - od tego momentu zaczynasz mówić o sceptykach, a nie ateistach, więc tak będę traktował używanie przez Ciebie słowa „ateista”.
Po drugie - nic podobnego. Nie myl duchownej spuścizny ludzkości z religią.

- W czym w takim razie według ciebie przejawia się duchowość człowieka ? W końcu każda religia to zbiór wierzeń danej społeczności , usystematyzowany w formie dogmatów , nakazów , zakazów, świat itd. Oczywiście rozróżniam wierzenia ludzkie od religii , która tę wiarę ukierunkowuję i ogranicza , podobnie jak prawo reguluje wolność jednostki w życiu społecznym. Wyjaśnij jak pojmujesz sferę ducha, może po prostu źle się rozumiemy.

>>>>> i wszystkie wierzenia oraz systemy religijne kładą do tego samego wora.

Znowu nic podobnego. Tylko wierzenia bezpodstawne i demonstrowalnie fałszywe trafiają do tego samego wora.

- Czy możesz zatem podać przykłady wierzeń podstawnych i demonstrowalnych prawdziwie ? Tych które nie trafiają do wora ?

>>>>> Wszelkie niewyjaśnione zdarzenia, zagadki jakie istnieją we współczesnym świecie, negują bez zastanowienia, opierając się na materializmie.

Kolejna totalna bzdura - już czwarta.
Jest dokładnie odwrotnie:

Sceptyk najpierw sprawdza, czy owo zjawisko jest rzeczywiście niewyjaśnione, a potem je bada, by odkryć ich prawdziwą naturę. Następnie udoskonala lub modyfikuje swoje wierzenia na podstawie wyników tych badań.

Teista robi coś odwrotnego – wcale nie sprawdza, czy rzeczywiście owo zjawisko jest niewyjaśniane, a kiedy już przyjmie takie bezpodstawne założenie, to zamiast je badać, zakłada z góry że jest ono dziełem jego ulubionej postaci mitologicznej.

- z definicji brzmi dobrze to o czym piszesz , ale sam dobrze wiesz iż sceptycyzm naukowy , tak powszechny w dzisiejszej nauce , jest często zbyt konserwatywny i mało postępowy , przez co często blokuję rozwój nauki . Wszelkie niewygodne dla siebie teorie określa mianem paranauki i nie zawraca sobie głowy próba ich wyjaśnienia . Sceptycyzm naukowy , a raczej metodologia badawcza , którą się posługuje , jest mocno skostniała i powoduje , iż w wielu dziedzinach nauki nie posunęliśmy się zbytnio do przodu. Co do teisty , zgadzam się z tobą.

>>>>> Nie poznaliśmy dobrze nawet własnej planety, oceany są wciąż nie zbadane, dziwi zatem fakt, iż naukowcy wyliczają wiek wszechświata, kiedy powstał, kiedy się skończy i z butną pewnością siebie twierdzą, że człowiek to jedyna rozumna istota we wszechświecie.

Aha. Ponieważ nie wiedząc wszystkiego nie wie się nic, prawda?

- Ja tak nie powiedziałem , to twoja nadinterpretacja moich słów


>>>>> Czy nam się podoba czy nie, jesteśmy póki co bytami o ograniczonych możliwościach poznawania, pojmowania otaczającej nas rzeczywistości, czy kiedyś osiągniemy tak wysoki rozwój aby rozwikłać wszelkie tajemnice istnienia, tego nie wiadomo. Niewykluczone również iż w kosmosie istnieją miliardy bardziej inteligentnych ras istot, niż my sami

Gratuluję. Przedstawiłeś właśnie stanowisko sceptyka-ateisty.

- Raczej sceptycyzm filozoficzny niż metodologiczny , więc nie koniecznie sceptyka - ateisty . Ogólnie powiedziałbym bardziej cynika niż sceptyka

>>>>> swoją drogą zabawne, że zarówno chrześcijanie jak i ateiści negują istnienie inteligencji pozaziemskiej

A co zabawniejsze, lesnyduch po raz siódmy stawia twierdzenie o ogłuszającym poziomie nonsensu. Gratuluję wyniku - to już 7 bzdur na 7 twierdzeń.

- Cieszę się , że cię rozbawiłem , śmiech to zdrowie , a wojującemu ateiście przyda się dużo zdrowia :)

>>>>> a kto powiedział że trzeba dzielić świat na czarne - białe , boskie - ludzkie

T E I Ś C I !!!

- nie zaprzeczam twoim słowom. W tym jesteśmy zgodni.

polecam strony ( zapewne znasz ) :

http://kritikos.pl/
http://pantheion.pl/

Zapewne co do chrześcijaństwa jesteśmy zgodni i mamy o tej religii podobne zdanie , pozdrawiam.





ocenił(a) film na 8
lesnyduch

>>>>> - Zatem w tak prosty sposób definiujesz ateizm : brak wiary w Boga/ Bogów ?

No przecież to oznacza słowo „ateizm”.


>>>>> Zatem ateiści dopuszczają istnienie innych pośrednich bytów duchowych ? Ateista może być spirytualistą i rozmawiać z duchami zmarłych , może być okultystą, przywoływać demony...

Oczywiście, że tak. Ateista może też lubić lodu waniliowe oraz kolekcjonowanie znaczków i ma to taki sam związek z jego ateizmem, jak powyższe.

Ateizm = nonteizm. Te dwa słowa oznaczają dokładnie to samo, z tą różnicą, że drugiego się nie używa.

Jak już pisałem, mylisz pojęcie „ateista” z pojęciem „sceptyk”. Tak, każdy sceptyk jest ateistą, ale nie każdy ateista musi być sceptykiem.


>>>>> Nie zapominaj iż koronna tezą ateizmu jest negacja duszy ludzkiej i dalszej jej egzystencji po śmierci. No chyba że nie , podaj przykład zatem.

Nie zapominaj, że nie masz pojęcia co znaczy słowo „ateizm”.
Kliknij tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor a następnie przeczytaj 1 i 2 punkt (poznasz po tytułach).


>>>>> Wyjaśnij jak pojmujesz sferę ducha, może po prostu źle się rozumiemy.

W znaczeniu metaforycznym – przeżycia emocjonalne dodstarczane np. poprzez słuchanie poruszającej opery, albo bycia zakochanym.
W znaczeniu dosłownym – nie mam podstaw do uważania, że cokolwiek duchowego w ogóle istnieje.


>>>>> - Czy możesz zatem podać przykłady wierzeń podstawnych i demonstrowalnych prawdziwie ? Tych które nie trafiają do wora ?

Wierzenie, że mam na stopach skarpetki. Wierzenie, że dzisiaj jest czwartek. Wierzenie, że piszę w tej chwili na klawiaturze. Moje wierzenie, że mój pies świący w sąsiednim pokoju, żyje. Wierzenie, że istnieje kontynent Ameryki Północnej. Teoria kulistej Ziemi. Teoria Ewolucji. Teoria Wielkiego Wybuchu. Teoria reprodukcji seksualnej. Itd. itp.


>>>>> - z definicji brzmi dobrze to o czym piszesz , ale sam dobrze wiesz iż sceptycyzm naukowy , tak powszechny w dzisiejszej nauce , jest często zbyt konserwatywny i mało postępowy , przez co często blokuję rozwój nauki

Ponownie: jest dokładnie odwrotnie. Sceptycyzm naukowy jest jedyną rzeczą umożliwiającą postęp naukowy.


>>>>> Wszelkie niewygodne dla siebie teorie określa mianem paranauki i nie zawraca sobie głowy próba ich wyjaśnienia

Monstrualny absurd. Największym marzeniem każdego naukowca jest odkrycie czegoś, co zaprzecza dotychczasowemu rozumieniu świata. Dlatego też gdyby tylko istniały jakiekolwiek dobre powody do uznania, że cokolwiek „paranormalnego”, nauka nie zajmowałaby się prawie niczym innym.

Niestety tak się nie dzieje, ponieważ wszelkie „paranormalne” zjawiska poddane badaniom okazują się całkowicie nieparanormalne, i jak na razie w swojej historii ludzkość nie natknęła się na żadne zjawisko, które byłyby dobre podstawy uznać za paranormalne.

To, co uniemożliwia postęp nauki, jest niestosowanie metody naukowej, ponieważ wtedy wnioski do jakich się dochodzi stają się całkowicie bezwartościowe i bezużyteczne.


>>>>> - Ja tak nie powiedziałem , to twoja nadinterpretacja moich słów

To nie jest interpretacja, tylko bezpośrednia implikacja Twoich słów. Nie możesz napisać czegoś takiego, i uciec od wynikającego z tego wniosku.
Chyba, że Twoja wypowiedź nie była kompletna, lub niefortunnie sformuowana. W taki wypadku może powinieneś ją przerobić.


>>>>> Raczej sceptycyzm filozoficzny niż metodologiczny,

Mile zaskakuje, że znasz podział na sceptycyzm filozoficzny i metodologiczny.
Niemniej oba zgadzają się z opisem, który podałeś, i na potrzeby tej dyskusji nie ma sensu ich od siebie oddzielać, bo oba sprwadzają się do tego samego w ramach tejże dyskusji.


>>>>> Cieszę się , że cię rozbawiłem , śmiech to zdrowie , a wojującemu ateiście przyda się dużo zdrowia :)

Wojującemu sceptykowi, a nie ateiście.
Ateista nie może być wojujący, ponieważ ateizm NIE JEST twierdzenie, tylko jest nieobecnością twierdzenia. A nic co nie przedkłada twierdzenia nie może być przyczyną niczego.


>>>>> polecam strony ( zapewne znasz ) :
>>>>> Zapewne co do chrześcijaństwa jesteśmy zgodni i mamy o tej religii podobne zdanie

Nie, nie znam tych stron. I prawdę mówiąc nie wiem, co sugerujesz bym tam dla siebie znalazł.

I nie sądzę, byśmy byli zgodni co do chrześcijaństwa. Ja jestem sceptykiem, czyli nie przyjmuję wierzeń pozbawionych podstaw pozwalających na uznanie ich za prawdę.
To czyni mnie zarówno a-teistą, jak i a-krasnoludkowcem, a-UFOwcem, a-paranormalnowcem, a-teorio-spiskowiczem, a-smokowcem itd., itp.

Natomiast Twoja postawa, o ile negatywna względem chrześcijaństwa, nie wydaje się wpływać ze sceptycyzmu.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
impactor

Pozwól ,że nie będę po kolei odpowiadał na każde zdanie , twoja odpowiedź rozjaśniła mi twój ogląd świata ,więc myślę że teraz
łatwiej nam będzie się porozumieć. Z twojej wypowiedzi wnioskuje iż sfera ducha to głównie sfera psychiki , przeżyć emocjonalnych ,
pragnień i upodobań artystycznych. Myślę , że wielu z nas podobnych wzruszeń doznaje słuchając ulubionych utworów , czytając ukochane książki , bądź oglądając kultowe według nas filmy. Sztuka przeplata się ze sfera emocjonalną człowieka , i w ten sposób pozostawiamy na niej swoiste piętno ,piętno własnego ja , własnej duszy. Miłość tez może przybrać rodzaj mistycznego uniesienia , idealizowania i ubóstwiania podmiotu , który się wielbi . Ala ja pojmuje duchowość , także jako sferę istniejącą niezależnie od nas , nazwij to światem równoległym , lub jakkolwiek chcesz. I w tym sensie pisałem , iż ateiści odrzucają wszelka duchowość w sensie dosłownym a nie metaforycznym , więc myślę że dobrze zrozumieliśmy się w tej kwestii. To co piszesz o wierze ja traktuję jako wiedzę , napisałeś :

-Wierzenie, że mam na stopach skarpetki

ja powiedziałbym:

-Wiem , że mam na stopach skarpetki , ponieważ empirycznie je odczuwam na swojej skórze

inaczej ze zdaniem;

-Wierzenie, że istnieje kontynent Ameryki

- Moja wiedza wypływa z doświadczeń innych osób , które tam były , ja osobiście nie , ale wierzę tym osobom.
To samo jest z każdą wiedzą nabytą nie empirycznie , np. jad kobry może mnie zabić. Wiara to także
akceptacja tego wszystkiego co nie doświadczalne , nie dostępne zmysłom , wiedza to pewność.

Aczkolwiek rozumiem twój punkt widzenia. Co do ateizmu ...No oczywiście nie jestem żadnym autorytetem w tej kwestii , dlatego chętnie poczytam twoje posty , po prostu uważam ateizm za pogląd bardziej czynny niż bierny wobec teizmu. Przekonanie to może bierze się z podziału na ateizm : słaby oraz silny . Teoretyczny ateizm często formułował poglądy , twierdzenia dowodzące nie istnieniu boga , więc nie zawsze , tak jak piszesz, jest on tylko nieobecnością twierdzenia o nieistnieniu boga. Feuerbach twierdził natomiast iż w człowiek w pewnym momencie ewolucji wyrzucił z siebie swoje pragnienia i ideały , formułując z nich abstrakcyjny byt zewnętrzny zwany Absolutem . Bóg zatem jest obrazem lustrzanym człowieka niczym innym. Jest jeszcze Freud , Marks , Engels i wielu innych , wydaje mi się , że istnieje parę rywalizujących ze sobą pojęć ateizmu , ale w sumie to ty jesteś specem w tym temacie...
Nic nie sugeruję, po prostu uważam, że warto tam zajrzeć , gdyż można tam znaleźć ciekawe treści. Moja postawa wobec chrześcijaństwa wynika po trochu ze sceptycyzmu , ale głównie ze świadomości historycznej , oraz negatywnej roli jaką ideologia ta odegrała w dziejach ludzkości
pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
lesnyduch

>>>>> Ala ja pojmuje duchowość , także jako sferę istniejącą niezależnie od nas , nazwij to światem równoległym , lub jakkolwiek chcesz.

No i tu nasze drogi się rozchodzą. Dopóki nie mamy podstaw do stwierdzenia, że niezależna od emocji/umysłu sfera „duchowa” istnieje, to przyjęcie że istnieje jest bezpodstawne, czyli jest błędem


>>>>> I w tym sensie pisałem , iż ateiści odrzucają wszelka duchowość

No i znowu mylisz pojęcie „ateizm” z pojęciem „sceptycyzm” i/lub „materializm”. Wiesz, że większość buddystów jest ateistami? Ich też uznasz za odrzucających duchowość?



>>>>> To co piszesz o wierze ja traktuję jako wiedzę

Nie piszę o wierze!!! Piszę o wierzeniu! Wierzenie oznacza zupełnie co innego, niż wiara. Niestety język polski nie ułatwia dostrzeżenia tej różnicy. Wiara to tylko jeden z typów wierzenia, tak samo jak wiedza.
Kliknij na moim linku i przeczytaj sobie punkt trzeci „Rodzaje i gradacja wierzeń”.


>>>>> po prostu uważam ateizm za pogląd bardziej czynny niż bierny wobec teizmu.

Ateizm nie jest poglądem. Ateizm jest _brakiem_ poglądu teistycznego.


>>>>> Przekonanie to może bierze się z podziału na ateizm : słaby oraz silny

Uznałem ten podział za słabo umocowany i wprowadzający w błąd. Więcej przeczytasz w punkcie trzecim spisu treści, który już Ci wcześniej polecałem.


>>>>> Bóg zatem jest obrazem lustrzanym człowieka niczym innym.

Jeżeli rozumiesz przez to, że bóg jest tworem ludzkim, to myślę, że się zgodzimy.


>>>>> istnieje parę rywalizujących ze sobą pojęć ateizmu , ale w sumie to ty jesteś specem w tym temacie.

Jasne. Nie zaskakuje, że ja uważam swój koncept za najbardziej umocowany. Ale opinia nie ma znaczenia. Liczy się wartość argumentów, z których ona wynika. Zapoznaj się z moimi argumentami i zobacz, czy do Ciebie przemawiają.


>>>>> Moja postawa wobec chrześcijaństwa wynika po trochu ze (…) oraz negatywnej roli jaką ideologia ta odegrała w dziejach ludzkości

Polecam ostrożność. To, że chrześcijaństwo miało i ma negatywny wpływ na ludzkość, nie znaczy jeszcze że wierzenie w jego główne twierdzenia jest błędem.
O tym decyduje tylko to, czy są podstawy do uznania ich za prawdę, a nie to, czy ich efekt jest pozytywny, czy negatywny.

Pozdrawiam i miłej lektury

ocenił(a) film na 8
impactor

No i tu nasze drogi się rozchodzą. Dopóki nie mamy podstaw do stwierdzenia, że niezależna od emocji/umysłu sfera „duchowa” istnieje, to przyjęcie że istnieje jest bezpodstawne, czyli jest błędem

- Błędem ,idąc tokiem twojego rozumowania , mojego niekoniecznie . Tu rzeczywiście naszego drogi się rozchodzą , gdyż ani ja nie jestem w stanie udowodnić tobie iż owa rzeczywistość pozazmysłowa istnieje , ani ty mnie przekonać, iż nie istnieje.
Przyjmujesz wygodną postawę , iż to co nie sprawdzalnie i nie wytłumaczalne , nie może istnieć , ja z drugiej strony opieram się na intuicjach i przeczuciach , zakładając prawdopodobieństwo istnienia świata duchowego , co z twojego twojego punktu widzenia , jest równie wygodna postawą.

Wiesz, że większość buddystów jest ateistami?

- Spotkałem się już z tym poglądem i po części można się z nim zgodzić , aczkolwiek istnieje wiele rodzajów, wiele szkół
buddyzmu więc ciężko pogląd ten utrzymać bądź obalić. Buddyści wierzą w wędrówkę dusz , a więc uważają iż istnienie nie kończy się wraz ze śmiercią jednostki , choć pojęcie duszy oraz ja w buddyzmie jest całkowicie odmienne od tego funkcjonującego w zachodniej filozofii. Poza tym buddyści wierzą w głodne duchy , pół - bogów , bogów , a więc realnie istniejące poza naszym umysłem byty transcendentne. Ja uważam buddyzm za pogląd bardziej filozoficzny niż religię , aczkolwiek pogląd nie pozbawiony teistycznych implikacji. Zresztą to temat na którym większość Europejczyków łamie zęby , ja np. nie potrafię się wyzbyć własnego ja , to nie mój kosmos , nie moja bajka

Jeżeli rozumiesz przez to, że bóg jest tworem ludzkim, to myślę, że się zgodzimy.

- Nie ja tylko Feuerbach , aczkolwiek jego idee bardzo przemawiają do mego umysłu i uważam jego poglądy za bardzo interesujące.

Polecam ostrożność. To, że chrześcijaństwo miało i ma negatywny wpływ na ludzkość, nie znaczy jeszcze że wierzenie w jego główne twierdzenia jest błędem.
O tym decyduje tylko to, czy są podstawy do uznania ich za prawdę, a nie to, czy ich efekt jest pozytywny, czy negatywny.

- co racja to racja , ostrożności nigdy za wiele.

Dzięki za miłą pogawędkę , z pewnością przejrzę twojego bloga

pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
lesnyduch

>>>>> ani ja nie jestem w stanie udowodnić tobie iż owa rzeczywistość pozazmysłowa istnieje , ani ty mnie przekonać, iż nie istnieje.

No i znowu wpadasz w tą samą pułapkę.
Ja nie twierdzę, że ona nie istnieje, tylko że wierzenie w jej istnienie jest błędem. I wyczerpującym dowodem na moje stanowisko jest to, że nie potrafisz udowodnić, że istnieje!

Czas na przyjmowanie wierzeń następuje tylko i wyłącznie wtedy, kiedy są dowody na ich prawdziwość. W przeciwnym razie tracisz jedyną możliwość odróżnienia wierzeń prawdziwych od wierzeń w fałszywych. Obniżając swój standard przyjmowania wierzeń do poziomu, na którym usprawiedliwione byłoby przyjęcie istnienia świata duchowego za prawdę, musiałbyś jednocześnie przyjąć wszystkie inne wierzenia za prawdę.
Musiałbyś jednocześnie wierzyć, że Ziemia jest płaska, oraz kwadratowa, oraz wklęsła, a także że świat duchowy jest żelatyną, oraz że nie istnieje, oraz że jest Doliną Muminków.

Dlaczego? Ponieważ wszystkie te twierdzenia posiadają identyczne podstawy do uznania ich za prawdę.


>>>>> Przyjmujesz wygodną postawę , iż to co nie sprawdzalnie i nie wytłumaczalne , nie może istnieć

Człowieku, skąd Ty to bierzesz? Czy ja naprawdę piszę w jakimś niezrozumiałym języku?
Pokaż mi gdzie napisałem, że coś co nie jest sprawdzalne i niewytłumaczalne nie może istnieć.

Udowadnia się istnienie, a nie nieistnienie. I dopóki nie udowodnisz istnienia czegoś, to wierzenie w to jest błędem i czynnikiem szkodliwym zawsze, wszędzie i dla każdego.


>>>>> ja z drugiej strony opieram się na intuicjach i przeczuciach , zakładając prawdopodobieństwo istnienia świata duchowego

Aha, czyli:
- jeżeli Twoja sąsiadka opierając się na intuicji i uczuciach stwierdza że krasnoludku istnieją, to warto w to wierzyć.
- jeśli Twój wujek czuje całym swoim jestestwem, że jest Napoleonem, to tak jest.
- w końcu jeśli Twój sąsiad ma intuicję i przeczucie, że świat duchowy nie istnieje, to Wy dwaj się wzajemnie znosicie, a wszechświat kończy się w implozji wywołanej nierozwiązywalnym paradoksem.

Przeczytaj sobie moją powyższą rozmowę z użytkownikiem Buka. On też sądził, że może kierować się uczuciami i intuicją w odkrywaniu rzeczywistości.



>>>>> Spotkałem się już z tym poglądem i po części można się z nim zgodzić , aczkolwiek istnieje wiele rodzajów, wiele szkół buddyzmu

BEZ ZNACZENIA !!!
Udowodniłem Ci, że istnieją ludzie którzy wierzą w sferę duchową, a mimo to są ateistami!
Istnienie nawet jednej takiej osoby automatycznie unicestwia Twoje stwierdzenie „ateiści odrzucają wszelka duchowość”.

Po raz n-ty – ateizm odnosi się tylko do braku wiary w boga. I niczego więcej.
Więc – jak babcię kocham – przestań używać zamiennie słowa „ateista” ze słowem „sceptyk” albo „materialista”, bo to robi się irytujące.


>>>>> Dzięki za miłą pogawędkę , z pewnością przejrzę twojego bloga

Również dziękuję. Tyle, że to nie jest właściwie blog, tylko tematyczny spis treści dyskusji z teistami i spirytualistami.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
impactor

Pozwolę sobie podzielić się dziś refleksją - kieruję ją do wszystkich czytelników niniejszego tematu.

Przeczytałem dziś notkę infromacyjna na temat odbycia się we Wrocławiu obchodów święta ateisty. Z ciekawości zadałem sobie pytanie - "jakie odczucia wywołuje w Tobie ta informacja?" jako osobie wierzącej?

moja odpowiedź to - jestem na tak... ale dlaczego? Co jest dobrego w ateizmie z punktu widzenia osoby wierzącej?
To, że inspiruje do zadania sobie pytania - "Dlaczego wierze"?
podsuwa myśli typu "Są ludzie, którzy nie wierzą i jest im z tym dobrze" tak - ta mysl poszerza perspektywe,
bo jeśli ludzie otwarcie wręcz obnosza się ze swoją nie-wiarą, świętują to a nie spotyka ich kara boska
to narzuca myśl o tym, że tak jak ich nie-wiara może być wolna od strachu to tym bardziej taka powinna być moja wiara.
Uwolnić się od strachu przed karą, potepieniem, piekłem - tak to piękne myśli dla mnie jako osoby wierzącej.
..dlatego, że nie chcę, żeby moja wiara była motywowana strachem. Jeśli więc odrzucę tego rodzaju motywację, to co jeszcze mnie trzyma przy wierze? Oczywiście wiele innych aspektów, o których pisywałem już na forum. Bo jeśli jedyną motywacją byłby strach - to powiedzmy sobie szczerze - taka wiara to tylko kajdany. Dlatego wcale nie wspólczuje ateistom, którzy odrzucaja wiare ze wzgędu na to, że nie chcą żyć w strachu. Każdy ma swoje powody i szanuję, je. I wlasnie ten wzajemny szacunek jest tym co mnie kręci. Szanuję drugiego człowieka za to, że jest odważny by mieć własne poglądy i dopóki widze ten szacunek także z drugiej strony wszystko jest ok. Nie mam powodów by sądzić, że normą jest brak szacunku od strony ateistów dla ludzi wierzących czy samej wiary. Są niestety pewne wyjatki takie jak Impactor, który sądzi chyba, że chwycił Logike za nogi i każdą rozmowę sprowadza do pewnego schematu, w którym czuje się bogiem. Ponieważ wydaje mi się na podstawie wątku, że ma niewiele do powiedzenia - co chwile wyszukuje sobie nowe ofiary, nad którymi może sie znęcac wytykając im nieumiejętnośc logicznego myslenia, przy tym okazując im brak szacunku. Szkoda, że uzywa do znudzenia ciągle tych samych argumentów. Wspólczuje innym wierzącym, którzy stają się jego kąskami ponieważ nie mogą spodziewać się tego na jakie drwiny sie wystawiają - jednak gdyby troche znały linie ataku Impactora moglyby z góry przewidzieć jaka będzie jego odpowiedź. Ah i moja refleksja przerodzila sie teraz w atak - to nie tak mialo być, ale trudno. Na zakończenie polecam choćby rzucenie okiem na przewodnie idee obchodów dnia ateizmu (sztuka, racjonalizm, wolnośc słowa) i zachęcam do prowadzenia pełnego szacunku dialogu.

ocenił(a) film na 8
daniello77

>>>>> Dlatego wcale nie wspólczuje ateistom, którzy odrzucaja wiare ze wzgędu na to, że nie chcą żyć w strachu.

Ale współczujesz ateistom, którzy odrzucają wiarę ponieważ nie interesuje ich kierowanie się naiwnością i/lub urojeniem?


>>>>> Szkoda, że uzywa do znudzenia ciągle tych samych argumentów.

No tak. Na powtarzanie ciągle tych samych argumentów zbudowanych z ciągle tych samych błędów logicznych powinienem za każdym razem wymyślać nową logikę, ponieważ stara logika daniello77 się nie podoba :)


>>>>> Na zakończenie polecam choćby rzucenie okiem na przewodnie idee obchodów dnia ateizmu (sztuka, racjonalizm, wolnośc słowa) i zachęcam do prowadzenia pełnego szacunku dialogu.

Ojej, pomyliłeś szacunek z tolerancją i wolnością wypowiedzi? Na szacunek należy sobie zasłużyć. Uporczywe głoszenie absurdalnych twierdzeń nawet po zademonstrowaniu ich absurdu jest odwrotnością zapracowywania na szacunek. Nikt nie zabrania nikomu być głupcem, jeżeli bycie głupcem jest jego najwyższą ideą, ale głupiec nie ma prawa domagać się za to szacunku.

impactor

Kolo posługuje się jednym, ogranym już do bólu patentem: "... nie twierdzę, że BÓG/BOGOWIE/DOLINA MUMINKÓW/ITP.ITD. nie istnieje, tylko że wierzenie w takie ISTNIENIE/ISTNIENIA jest błędem. Bo nikt nie potrafi mi udowodnić wg. przyjętych i akceptowalnych przeze mnie reguł pojmowania, że cokolwiek takiego istnieje...".
I nic tu dodać. Spoko.
Temat wyjaśniony i do zamknięcia.

Ale wy wszyscy się tu produkujecie i dajecie trollować... xD

ocenił(a) film na 8
defloratore

Wszystko się zgadza. Zapomniałeś tylko dodać, że owe przyjęte i akceptowalne przeze mnie reguły są jedynymi działającymi.
I każdemu, kto twierdził inaczej, zademonstrowano bycie w błędzie.

impactor

Dokładnie.

defloratore

Wszystko wyjaśnione i nic ciekawszego tu nie uświadczycie (chyba że bardzo chcecie w odpowiedziach przeczytać że wasz BÓG/MUMINEK/ITP.ITD to krwiożerczy dupek a sami jesteście skończonymi idiotami/głupcami). Wyjaśnienie jakie dostaniecie, to że jesteście w błędzie, będzie na poziomie żula i jego kiosku z jabolem.
Tym razem nie pominąłem żadnej kluczowej kwestii

kropka

ocenił(a) film na 8
defloratore

Pominąłeś, pominąłeś: "zademonstrowane ponad wszelką wątpliwość"
Niepotrzebnie dodałeś za to "Wyjaśnienie jakie dostaniecie, to że jesteście w błędzie, będzie na poziomie żula i jego kiosku z jabolem."

Jeżeli tak uważasz, to proszę - wskaż jakiś błąd w moim wyjaśnieniu.
A jeżeli nie, to wracaj pod kiosk z jabolem.

impactor

Tu nie o błędach czy o ich braku jest mowa... Jak cię widzą tak cię piszą.
Przełknij tą pigułkę i tyle.

ocenił(a) film na 8
defloratore

>>>>> Tu nie o błędach czy o ich braku jest mowa... Jak cię widzą tak cię piszą.

Mam nadzieję, że dajesz sobie sprawę, że Twoje postrzeganie rzeczywistości nie znaczy jeszcze, że rzeczywistość taka jest. O tym decydują właśnie błędy owego postrzegania, lub ich brak. Ale jeżeli nie chesz kłopotać się tym drobnym szczegółem, to rzeczywiście nie ma o czym rozmawiać.

impactor

Nie biorę na poważnie zdania cyrkowców. Tak że rozmowy tu nie będzie.

defloratore

Szkoda - w konfrontacji na argumenty dostałbyś od niego takie baty że nie byłoby czego ze ścian zeskrobywać...

ocenił(a) film na 8
impactor

Kontynuacja rozmowy z użytkownikiem romantico z forum Syn Boży ( http://www.filmweb.pl/film/Syn+Bo%C5%BCy-2014-695451/discussion/No+-+jeszcze+nie +ma+tu+impactora,2333852?page=1#post_11785683 ):


>>>>> A jak to rozumieć - ateizm - nurt głoszący to , iż Bogów nie ma.

Nie. To jest antyteizm, a nie ateizm. Ateizm jest tylko brakiem wiary w bogów. Gdybyś pofatygował się i przeczytał, co Ci poradziłem, to byś to już wiedział.
http://www.filmweb.pl/user/impactor : "Czym jest ateizm, oraz czym ateimz nie jest " oraz "Szerzej o ateiźmie i agnostycyzmie"


>>>>> Jeżeli Bogów nie ma lub niezdefiniowanej siły wyższej to tak naprawdę ludzie są dla siebie Bogami, czyż nie?

Aha. Czyli jeżeli Spidermana nie ma, to tak naprawdę ludzie są dla siebie Spidermanami, czyż nie?



>>>>> Biblia jak dla Ciebie jest książką, tak jak każdą inną , którą możesz dowolnie interpretować, lecz nie rób tego w sposób urażający przekonania innych.

Ja nie interpretuję Biblii, tylko czytam ją tak, jak jest napisana czarno-na-białym.
Jeśli Twój bóg Jahwe wprost poleca w Biblii roztrzaskiwać niemowlęta na kęsy i rozrzynać ciężarne kobiety od łon po szyje (Oz 13:16), lub instruuje w jaki sposób należy sprzedawać własne córki w niewolę seksualną (Wy 21:7), to nie ma tam miejsca na żadną interpretację.


>>>>> Ateizm jest twierdzeniem - twierdzeniem, iż Boga/ Bogów nie ma.

Nie.


>>>>> Stając się ateistą stwierdzasz, iż po śmierci nie ma niczego i nikogo, jednym słowem zamykasz oczy i koniec. W tym wszystkim jest twierdzenie.

Podwójnie NIE.
Nawet, gdyby ateizm był twierdzeniem o nieistnieniu boga, to niemiałoby to żadnego związku z życiem po śmierci (lub jego brakiem). Taki ateista mógłby wierzyć w reinkarnację, albo życie wieczne w Dolinie Muminków, ponieważ postać boga nie miałaby z nimi nic wspólnego.



>>>>> p.s wiara a wierzenie to jest to samo - popatrz na kwestie koniugacji to zrozumiesz..

Gradacja wierzeń wygląda następująco:

1. wierzenia absolutnie pewne (logiczne aksjomaty)
2. wierzenia które przyjmujemy za absolutnie pewne na podstawie dowodów wykazanych metodą naukową
3. wierzenia uzasadnione (których prawdziwość jest wysoce prawdopodobna)
4. wierzenia których nie ma podstaw uznania za prawdziwe
5. wierzenia, których są podstawy do uznania za nieprawdziwe
6. wierzenia, których fałszywość można wykazać

1-2 = Wiedza

4-6 = Wiara (dodatkowo potwierdza to definicja wiary podana w PŚ, lsit do Hebraczyków 11:1 )

Oczywistym jest więc, że wiara obejmuje wierzenia bezpodstawne, oraz wierzenia fałszywe.

Nadal chcesz twierdzic, że wiara to coś wartego utrzymywania?



Pozdrawiam z troską

impactor



Bycie ateistą to brak wiary, brak wiary w Coś co jest nadprzyrodzone, coś co ma związek z istnieniem po śmierci. W religii jest to utożsamiane z istnieniem Boga/ siły wyższej. Ateista nie może wierzyć w życie po śmierci lub inne brednie w jego mnemaniu bo by świadczyło to o tym, że coś po tej drugiej kurtynie jest.
Ateista zawierza swoje życie do czasu gdy umrze sobie lub innym ludziom. Nim steruje i nad nim panuje twierdząc, iż jest panem swojego życia - to rożni ateistów od ludzi wierzących.

Tak w woli ścisłości - nie znam Twoich dokonań naukowych, więc dla mnie jesteś jednym z wielu użytkowników będącym ekspertem w jakiejś działce, tak jak zapewne ja czuję się w swojej. Moim zdaniem debatowanie o religii na forum filmowym jest lekkim nieporozumieniem, chyba że masz satysfakcję z tego, że możesz kogoś zaszachować swoją wiedzą przy okazji rzucając odłamkami Biblii ( w tym przypadku lekkie skojarzenie ze świadkami Jechowy). W tym przypadku moja wiedza się kończy, pokusiłbym się o dalszą dyskusję, lecz nie w głowie mi iść do seminarium duchownego.

P.S. Zawsze będę wierzył, gdyż jak Ty nie wierzyłem, wiem co to brak wiary, lecz swego czasu dostąpiłem cudu w swojej rodzinie, lecz pewnie dla Ciebie cud, to ciąg zdarzeń, który na pewno jest się w stanie wytłumaczyć ( przecież w pewnych szerokich kręgach ateizm to światopogląd naukowy). Ja wierzę, Ty nie musisz - aż tak mi nikt nie natłukł w głowę, by przez internet Cię nawracać, co jest jednym z obowiązków chrześcijanina - ale to pozostawię osądowi Mojego Boga jakkolwiek Go pojmuję.

Z Bożym pozdrowieniem.

ocenił(a) film na 8
romantico

Przestań tworzyć nowe znaczenia słowa „ateizm”, bo ani nie mają one nic wspólnego z funkcjonującymi definicjami, ani nie potrafisz ich nowej formy poprawnie uargumentować.


>>>>> Zawsze będę wierzył, gdyż jak Ty nie wierzyłem, wiem co to brak wiary,

A ja jako były lektor-katolik wiem co to wiara. Wiara to wierzenie bez dowodów (czyli naiwności) lub wbrew dowodom (czyli urojenie). A to znaczy że wiara jest najgorszą możliwą drogą do prawdy. Jest więzieniem umysłu, do którego wtrąciła Cię antyintelektualna indoktrynacja religijna.

W przeciwieństwie do Ciebie, mnie zależy na utrzymywaniu wierzeń prawdziwych więc wierzę tylko w te rzeczy, które są podstawy do uznania za prawdę.
Przy okazji pomagam innym wyrwać się z kajdan wiary, i do Ciebie także wyciągnąłem rękę. Jednak jeśli chcesz stronić od prawdy pozostając we władaniu ciemności – Twój wybór.

Szczęść Thorze

ocenił(a) film na 9
impactor

A już tak po racjonalnemu - chce Ci się jeszcze - pierd/o/lisz trzy po trzy od lat na tym portalu i na tym forum na tematy, których NIKT w historii ludzkości nie zgłębił i nie zgłębi od czsów co najmniej rewolucji francuskiej De Sade'ów i innych Nergalów naszych czasów - kto chce niech wierzy - kto nie chce niech gada o latających potworach sphaghetti i innych tatach muminka - kto chce niech wierzy że pochodzi od małpy, umrze i wszystko się skończy - zapadnie nicość i pozostanie użyźnieniem gleby - inni wierzą że jest coś ponadto i im to pozostaw - odwal się po prostu od tej wierzącej mniejszości - mniejszości bo ponoć w dzisiejszych czasach impactoryzm jest w modzie...

RogerVerbalKint

Smieszni są Ci wszyscy wierzący Twojego pokroju. Twoja wiara jest taka słaba, że wystarczy napisać kilka niewygodnych faktów i już wyskakujecie z tekstami "przestań pier..." "spier..." "jesteś nienormalny" itp. Najlepiej zamknąć komuś usta. W czasach Średniowiecza, byłbyś pewnie pierwszym, który podkłada ogień...

>>>>>>>pierd/o/lisz trzy po trzy od lat na tym portalu i na tym forum na tematy, których NIKT w historii ludzkości nie zgłębił i nie zgłębi od czsów co najmniej rewolucji francuskiej De Sade'ów i innych Nergalów naszych czasów

przecież największe wyzwanie dla każego naukowca to zgłębić coś czego jeszcze nikt nie zgłębił. Warto o tym mówić/pisać jak najwięcej. A wiemy już bardzo dużo.

>>>>odwal się po prostu od tej wierzącej mniejszości

A ty się odwal od ludzi, którzy nie chcą tylko wierzyć. Chcą wiedzieć.

ocenił(a) film na 8
ArDzej

>>>>> A ty się odwal od ludzi, którzy nie chcą tylko wierzyć. Chcą wiedzieć.

:)
Doceniam sentyment, ale starajmy się nie używać słowa "wiara" zamiennie z "wierzeniem", bo znaczą one coś zupełnie innego.
http://www.filmweb.pl/user/impactor - "Rodzaje i gradacja wierzeń"

ocenił(a) film na 1
impactor

Nie dość, że byłeś "subtelny" jak słoń w sklepie z porcelaną, to wątpię czy mu coś rozjaśniłeś. Raczej "zbiłeś z pantałyku" tą swoją "wierzącą" semantyką...
Uważam, ze do 1-3, powinieneś rozważniej dobrać nomenklaturę, np. coś w rodzaju: "ustalenia", a nie "wierzenia"...

ocenił(a) film na 8
gienek1

A czym jest ustalenie, jesli nie twierdzeniem, a przyjęcie twierdzenia za prawdę - wierzeniem?

ocenił(a) film na 1
impactor

Jeżeli więc wg twojego powyższego postu:
ustalenie = twierdzenie = prawda = wierzenie
...to ja radzę ci z czystej sympatii do ciebie, oraz ze względu na pewną "styczność interesów";), używać synonimu "ustalenie" zamiast "wierzenie". Skoro nie widzisz (ewidentnej!) różnicy - spróbuj zaufać życzliwemu ci userowi, "plis"...:)

ocenił(a) film na 8
gienek1

>>>>> ustalenie = twierdzenie

Ok, dla uproszczenia.


>>>>> twierdzenie = prawda

??????????????!?!!?!?!!!!!!!!!!??????????????????????????!!? !!
L_O_L?!


>>>>> prawda = wierzenie

Ha! Oj, gdyby tak było...!
Niestety, to tylko ideał do którego możemy co najwyżej aspirować starając się, by możliwie wiele naszych wierzeń miało walentne podstawy pozwalające uznać je za możliwie najbliższe prawdzie.

Dzięki za radę. Mogę powiedzieć tyle, że obiecuję zmienić moje definicje, kiedy tylko Ty lub ktokolwiek wykaże w nich jakiś błąd lub naprawialną niedoskonałość.

ocenił(a) film na 1
impactor

Napisałeś:
"a przyjęcie wierzenia za prawdę"
więc to nie "twierdzenie = prawda"? Tak to zrozumiałem...

Dalej...

Napisałeś:
"...przyjęcie za prawdę - wierzeniem"
to nie znaczy "prawda = wierzenie" Ja tak to odebrałem...
Chce ci powiedzieć, ze twoja nomenklatura, wg mnie, moze prowadzić do sporych nieporozumień...

ocenił(a) film na 1
gienek1

Tfu!
miało być
"a przyjęcie twierdzenia za prawdę" (nie "wierzenia")

ocenił(a) film na 8
gienek1

>>>> „a przyjęcie wierzenia za prawdę" więc to nie "twierdzenie = prawda"? Tak to zrozumiałem..

A czy jeśli nasz przyjaciel Roger przyjmie za prawdę, że jest w prostej linii potomkiem Adama i Ewy z żebra Adama, to znaczy że rzeczywiście jest to prawdą?


>>>>> "...przyjęcie za prawdę – wierzeniem" to nie znaczy "prawda = wierzenie" Ja tak to odebrałem...

Oczywiście, że nie. To znaczy tylko, że osoba przyjmująca to za prawdę uważa to za prawdę. Nic ponad to. Dlatego to jest właśnie wierzenie :)


>>>>> Chce ci powiedzieć, ze twoja nomenklatura, wg mnie, moze prowadzić do sporych nieporozumień...

I po to tutaj jestem(śmy) – aby owe sporne nieporozumienia wyjaśniać :)

ocenił(a) film na 1
impactor

No to dziękuję ci za te wyjaśnienia, kochany Impaktorze, ale i tak ci powiem, ze twój "target" zostanie, summa-summarum, ze skojarzeniem wiedza (1-3) równa się wierzenia (a więc...WIARA!). no ale ty się upieraj dalej...;)
Dobranoc!
Ps
Popieram cię na racjonalista.pl;)

ocenił(a) film na 8
gienek1

>>>>> powiem, ze twój "target" zostanie, summa-summarum, ze skojarzeniem wiedza (1-3) równa się wierzenia (a więc...WIARA!)

Nie wiem dlaczego miałby z nim zostać, skoro jest jasno i wyraźnie wyjaśnione, czym jest wiara, czym jest wiedza, a czym wierzenie, i czym się od siebie one różnią. Paradoksalnie jesteś pierwszą osobą, która zgłasza takie wątpliwości, tymczasem feedback on teistów (owego targetu) jest wręcz odwrotny.

Kolorowych

PS
Doceniam poparcie :)

ocenił(a) film na 1
impactor

"Paradoksalnie jesteś pierwszą osobą, która zgłasza takie wątpliwości, tymczasem feedback on teistów (owego targetu) jest wręcz odwrotny."
Cholera jasna...wiem chyba co może być tego przyczyną:( Jutro (jak nie zapomnę), przeczytam swoje dzisiejsze posty na trzeźwo:(

"Kolorowych"
Wzajemnie

PS
Doceniam poparcie :)
Należy ci się, szczególnie, że trafiłeś od razu na "szyszki";)

ocenił(a) film na 8
gienek1

O ile mnie pamięć nie myli to chyba nie pierwszy raz u Ciebie w tym wątku :)

>>>>> Należy ci się, szczególnie, że trafiłeś od razu na "szyszki".

Co to "szyszki"?
Prawie nigdy tam nie zaglądam, żeby nie nosić drewna do lasu. Chociaż zaskakujące sztuki się teraz tam trafiły. Filmweb by się nie powstydził.

ocenił(a) film na 1
impactor

"O ile mnie pamięć nie myli to chyba nie pierwszy raz u Ciebie w tym wątku :)"
No niestety dla mnie, nie myli cię pamięć;)

"Co to "szyszki"?"
In. "szychy", "VIP-y", chociaż tutaj nie należy tego rozumieć aż tak dosłownie...

"Prawie nigdy tam nie zaglądam, żeby nie nosić drewna do lasu. Chociaż zaskakujące sztuki się teraz tam trafiły. Filmweb by się nie powstydził."
Bo teraz jest tam "odwilż" dla starych "banitów" i szeroko rozwarte ramiona na wszelkie nowości. ...Za mało klików ponoć było - regularny spadek wręcz...

No nic,
Dobranoc Impaktorze - co złego to nie ja;P

ocenił(a) film na 8
impactor

Odpowiedź na post użytkownika Ryloth (pseudo wydaje mi się dziwnie znajome...)
http://www.filmweb.pl/film/Syn+Bo%C5%BCy-2014-695451/discussion/No+-+jeszcze+nie +ma+tu+impactora,2333852?page=2#post_11818617


>>>>> Poprawię: "PRAWDZIWY ateista nie wwala się na tematy chrześcijan i nie pisze, że ich religia jest be."

Haha. Więc ja jestem udawanym ateistą? Tak naprawdę wierzę w bogów, tylko zgrywam niewierzącego? :)


>>>>> No następny śmieszny post o muminkach jakiś. Chyba sam siebie nie traktujesz poważnie ;p Obejrzyj Thora Mroczny Świat - film o bogach, a na dodatek będziesz się świetnie bawił, bo film rewelacyjny i nie będziesz zawracał ludziom głowy na tym forum.

Brawo.
A teraz odkryj, że Twoje wierzenie w Jahwe posiada IDENTYCZNIE silne podstawy, jest IDENTYCZNIE uzasadnione, a co za tym idzie - IDENTYCZNIE (nie)śmieszne. Kiedy już to zrozumiesz, to zrozumiesz, jak czuje się "prawdziwy ateista" słysząc o chrześcijaństwie.


>>>>> W każdym razie powiem tyle, że jakby wszyscy na 100% wiedzieli, że istnieje Bóg, to nie byłaby to religia ani wiara.

Jakby wszyscy na 100% wiedzieli, że istnieją krasnoludki, to nie byłaby to religia ani wiara.


>>>>> A muminkami czy smerfami się nie popisuj, bo kto je stworzył wiadomo, a kto wymyślił Boga(jeżeli przyjmiemy ten punkt twoich założeń) i nakłonił tyle ludzi do wiary w niego, już nie wiadomo.

Aha, czyli skoro nie wiemy, kto stworzył Thora, to znaczy że należy w niego wierzyć.


>>>>> W przypadku islamu ludzi natchnął Mahomet(tyle, że u nich władza świecka to też kościelna, czyli teokratyzm), a chrześcijaństwo zapoczątkował Chrystus(nawet jeżeli wg ciebie nie był synem Bożym).

A Towarzystwo Płaskiej Ziemi zapoczątkował Samuel Rowbotham, a raelianizm zapoczątkował Claude Vorilhon.
No i co w związku z tym?



>>>>> Dobrze, ale kto wymyślił Boga tak to?

A kto wymyślił Odyna, Zeusa, Sziwę, krasnoludki, smoki i jednorożce?



>>>>> PS. Nie mam nic do ateistów, szanuję ich, dopóki oni szanują innych i nie obrażają uczuć innych.

Jeżeli rzeczywistość, historia i logika obraża Twoje wierzenia, to być może najwyższa pora zmienić wierzenia.


>>>>> Oraz gdy ich poglądy nie wynikają z tego, że "są modne", wstydzą się chodzić do kościoła albo nie chce im się spełniać podstawowych obowiązków chrześcijanina.

Rozumiem więc, że Twoja niewiara w Odyna (ojca Thora) wynika z tego, że jest ona „modna”, wstydzisz się składać mu ofiary, albo nie chce Ci się spełniać podstawowych obowiązków wyznawcy Odyna.
Tak?

ocenił(a) film na 8
impactor

Prawdziwy ateista wybrał daną ścieżkę życia/wiary z osobistych przekonań "duchowych" i tylko z takiego powodu. I na pewno nie wchodzi na tematu o filmach opowiadających historie biblijne i nie głosi, że chrześcijaństwo to bzdura itd. Ty chcesz się tylko popisać i tyle. Tylko ładnie pokazujesz, że ty inne wyznania atakujesz, a Kościół nawołuje do tolerancji religijnej.

Nie rób z siebie idioty, naprawdę. Do chrześcijaństwa możesz przyrównywać tylko religie(i to też nie wszystkie). Autora muminków, pokemonów, jednorożców i reszty twoich głupot znasz, a jak nie znasz to poszperaj w necie. A mitologie to zupełnie inna sprawa. Ktoś zaczął tworzyć własne opowieści na temat tych wierzeń, a że nie są one prawdziwe, to chyba wiadomo, skoro znał szczegóły z życia bogów i ich myśli. I nie gadaj mi tu głupawych, niby logicznych rozumowań, tylko traktuj siebie poważnie i innych. I nie dziw się potem, że prawie wszyscy na filmwebie mają cię za trolla.


"Jakby wszyscy na 100% wiedzieli, że istnieją krasnoludki, to nie byłaby to religia ani wiara." - Po tym zdaniu się zastanawiam, czy ty mówisz na serio, czy sobie żarty robisz przez cały czas ..

Co czuje prawdziwy ateista? Po prostu nic go to nie obchodzi.

"Jeżeli rzeczywistość, historia i logika obraża Twoje wierzenia, to być może najwyższa pora zmienić wierzenia." Rzeczywistość czyli twoje głupie gadanie, historia, która potwierdza istnienie Chrystusa, więc najprawdopodobniej też całą resztę a wg logiki to Bóg istnieje.

"Rozumiem więc, że Twoja niewiara w Odyna (ojca Thora) wynika z tego, że jest ona „modna”, wstydzisz się składać mu ofiary, albo nie chce Ci się spełniać podstawowych obowiązków wyznawcy Odyna. " - żałosne. Jeżeli już chcesz coś powiedzieć, to nie odpowiadaj pytaniem na pytanie.

ocenił(a) film na 8
Ryloth

Ateizm definiuje tylko jedna rzecz – brak wiary w bogów. Każdy kto nie wierzy w boga jest prawdziwym ateistą.


>>>>> Kościół nawołuje do tolerancji religijnej

Tylko dzięki temu, że sekularny humanizm europejski odciągnął go wrzeszczącego i kopiącego od jego judeo-chrześcijańskich korzeni. Nie zapominaj, że Twój Jahwe nakazuje w Biblii uśmiercanie niewielbiących go ludzi, a KRK w duchu tolerancji przez półtora tysiąca lat mordował niewierzących i innowierców.



>>>>> Autora muminków, pokemonów, jednorożców i reszty twoich głupot znasz

Proszę bardzo – idź znajdź mi autora jednorożców, skoro potrafisz. I przy okazji odpowiedz, dlaczego występują one w Twojej Biblii.


>>>>> Co czuje prawdziwy ateista? Po prostu nic go to nie obchodzi.

Owszem, na pewno istnieją ateiści nieodpowiedzialni społecznie. Tylko że ich nieodpowiedzialność, mienie w d.upie dobra własnego i ich bliźnich oraz ich krótkowzroczność nie mają nic wspólnego z ateizmem.


>>>>> historia, która potwierdza istnienie Chrystusa,

W takim razie czekam na podanie owych źródeł historycznych potwierdzających istnienie Jezusa...

Albo nie – żeby było Ci prościej, załóżmy że takowe istnieją. Wytłumacz więc w jaki sposób potwierdzenie istnienia człowieka o imieniu Jezus potwierdza w jakiekolwiek sposób jego nadnaturalną naturę, oraz istnienie Jahwe.

W końcu mamy dowody na historyczność postaci Raela - Claude Vorilhona, bo gość dzisiaj żyje i można go nawet zobaczyć w TV. Czy to znaczy, że związane z nim nadnaturalne twierdzenia też są potwierdzone i gość rzeczywiście jest posłańcem kosmitów - elohimów?


>>>>> więc najprawdopodobniej też całą resztę a wg logiki to Bóg istnieje.

Gratuluję. Obniżając standardy „logiki” do poziomu na którym uprawnione jest uznanie że bóg istnieje, udowodniłeś jednocześnie istnienie krasnoludków, Thora, Zeusa i Spidermana.


>>>>> żałosne. Jeżeli już chcesz coś powiedzieć, to nie odpowiadaj pytaniem na pytanie.

To nie było pytanie, tylko bezpośrednia implikacja Twojego stwierdzenia. Naprawdę żałosne, że odrzucasz Odyna z powodu panującej obecnie mody, i ponieważ nie chce Ci się składać mu ofiar. Prawdziwy a-odynowiec nie obraża Odyna zrównując go z Zeusem i innymi fałszywymi bogami.

ocenił(a) film na 8
impactor

No i co, że ateizm polega na braku wiary w bogów? Kibicowanie polega na wspieraniu swojej ulubionej drużyny? Ale czy prawdziwym kibicem jest ten, kto kibicuje danej drużynie dlatego, że wygrywa albo uznaje kibicowanie za robienie burd na stadionach? TO są prawdziwi kibice? I tak samo jest z religiami. Prawdziwy chrześcijanin i prawdziwi ateiści nie narzucają poglądów innym i nie wtrącają głupot w stylu: "Wiara robi ludziom wodę z mózgu, jest złem" albo "Kto nie wierzy, będzie potępiony". I taka jest prawda. Ty, który chcesz się tylko popisać prowadzeniem tej nędznej vendetty, nie jesteś prawdziwym ateistą.


No. I liczy się to, co jest teraz. Poza tym po średniowieczu Kościół nigdy nie odzyskał takich wpływów, a meritum sprawy nie jest historia Kościoła, tylko chrześcijaństwo jako religia. A Żydzi na samym początku mordowali chrześcijan i wydali na śmierć Chrystusa, bo nie podobały im się jego nauki. A muzułmanie ciągle mordują wszystkich i dopuszczają okrutne rzeczy w swoich wierzeniach jak chociażby karanie żon albo posiadanie ich wiele. A obecny Kościół nawołuje do tolerancji religijnej i tego się będę trzymał. Nawet takich jechowców szanuję, chociaż kombinują i przeciągają naiwnych do swojej sekty. Ale za to są najbardziej odporni na korupcję i nie oszukują w pracy.

Yhy. Twoja postawa to fanatyzm, normalni ludzie nie obrażają innych przekonań, jeżeli tamte nie obrażają ich uczuć. Akurat Chrześcijaństwo to najbardziej pokojowa, najbardziej nawołuje do miłości bliźnich i najbardziej tolerancyjna religia w tym rejonie świata. Oczywiście buddyści i te inne wyznania z Azji Wschodniej też są pokojowe i tolerancyjne, ale nie będę się o nich więcej wypowiadał, bo dokładnie ich nie kojarzę.

Akurat istnienie Chrystusa nie podlega żadnym wątpliwościom. Chodzi jedynie o to, czy rzeczywiście był synem Bożym. Na dowód masz dokumenty rzymskie potwierdzające, że ukrzyżowano Chrystusa i wzmianki o nim. Jak cię to interesuje, to sobie je wyszukaj, mnie się nie chce.

Moja logika opiera się na tym, że dla tego, kto wymyśliłby chrześcijaństwo nie miało to żadnych korzyści, skoro w Biblii nie ma ani słowa na temat datków na Kościół, wszyscy są równi, uważa się grosz za więcej wart niż worek złota, a kapłani ani nie mają żadnej władzy prawnej nad ludźmi ani nie mogą się żenić. Więc jeżeli ktoś to wymyślił, to jaki miał w tym cel? I Żydzi istnieli już ponad 1000 lat co najmniej, a ich religia nie była jakoś chętnie przyjmowana, a sporo zasad chrześcijańskich to właśnie jest z judaizmu. No i chrześcijaństwo już od samego początku było tępione, więc jakie korzyści miały być dla takiej osoby? Bo ja ich nie widzę.

Skończ z tekstami o Spider-Manie, Zeusie i muminkach bo są one żałosne, a po drugie, ktoś je WYMYŚLIŁ i KTOŚ SAM Z SIEBIE NADAŁ IM WYGLĄD oraz OPRACOWAŁ ICH ZACHOWANIE, HISTORIĘ ORAZ WSZYSTKO INNE. A co my wiemy o Bogu? W gruncie rzeczy niewiele, tyle ile sam nam chciał przekazać. Że jest Jahwe i znamy to, co powiedział.

W Nowym Testamencie nie ma nic o mordowaniu ludzi. A po potopie Bóg powiedział, że nie będzie tego więcej robił(STare Przymierze), przy czym sam Potop to taka jakby opowieść mająca na celu przekazanie pewnych wartości czy zasad. Historia zaczyna się od Abrahama. A poza tym, jak głosi Kościół, bo tego nie ma w Biblii, ktoś, kto nie jest chrześcijaninem także może być zbawiony. Wszystko zależy tylko od tego, jacy jesteśmy i czy pozostajemy wierni swoim przekonaniom.

A ty, zamiast narzekać na korupcję, rząd itd. toczysz bezsensowną walkę z religią, która dawała oparcie Polakom przez tyle lat, która zapoczątkowała obalenie komunizmu i która stanowi jako taką zaporę przeciwko złu tego świata.

ocenił(a) film na 8
Ryloth

>>>>> No i co, że ateizm polega na braku wiary w bogów?

To, że każda osoba nieposiadająca wiary w bogów jest prawdziwym kibicem. Wszelkie inne postawy temu towarzyszące wynikają już z czego innego I nie są częścią ateizmu.

Jeżeli definicją kibica jest „osoba kibicująca swojej drużynie”, to każda osoba kibicująca swojej drużynie jest prawdziwym kibicem, niezależnie od tego czy jest przy okazji kibolem, czy matką z dzieckiem w wózku.

Naucz się logiki, to takie rzeczy przestaną sprawiać Ci trudności.



>>>>> I liczy się to, co jest teraz. Poza tym po średniowieczu Kościół...

No a dzięki czemu kościół stał się mniej bestialską organizacją? Dzięki wpływowi myśli ateistycznej. Dziękuję.



>>>>> Żydzi na samym początku mordowali chrześcijan i wydali na śmierć Chrystusa, bo nie podobały im się jego nauki

Jak otumanionym chrześcijaninem trzeba być, żeby nie rozumieć bezpośredniej implikacji rdzenia nauki chrześcijaństwa? Żydzi wydający Jezusa na śmierć czynili wolę boga i Jezusa, bo tylko dzięki temu mogła zostać wypełniony główny cel istnienia Jezusa! Chrześcijanie powinni nosić Judasza w procesjach w każdą niedziele, bo tylko dzięki jego poświęceniu mogli uzyskać odkupienie grzechów i życie wieczne.


>>>>> Akurat Chrześcijaństwo to najbardziej pokojowa, najbardziej nawołuje do miłości bliźnich i najbardziej tolerancyjna religia w tym rejonie świata

Chrześcijański ignorancie, doedukuj się na temat buddyzmu i jainizmu.

Poza tym Twoje stwierdzenie jest równoznaczne z „akurat grypa jest najbardziej nieszkodliwą chorobą w tym rejonie świata”. To ma być argument do jej rozprzestrzeniania?


>>>>> Akurat istnienie Chrystusa nie podlega żadnym wątpliwościom. Chodzi jedynie o to, czy rzeczywiście był synem Bożym. Na dowód masz dokumenty rzymskie potwierdzające, że ukrzyżowano Chrystusa i wzmianki o nim. Jak cię to interesuje, to sobie je wyszukaj, mnie się nie chce.

Masz na myśli te omówione w punkcie „Jezus kontra historia” znajdującym się tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor ?
:DDD


>>>>> Moja logika opiera się na tym, że dla tego, kto wymyśliłby chrześcijaństwo nie miało to żadnych korzyści

Pomijając już fakt, że twórca chrześcijaństwa – św Paweł – odniósł z tego kolosalne korzyści, to kto powiedział, że twórca religii ma odnosić z tego korzyści? Poza rzadkimi wyjątkami (jak sam przyznający się do tego Paweł) religie wynikają z ignorancji, naiwności i urojeń, a nie chęci zysku.


>>>>> No i chrześcijaństwo już od samego początku było tępione, więc jakie korzyści miały być dla takiej osoby? Bo ja ich nie widzę.

Duh! Życie wieczne w stanie niekończącego się orgazmu! Czyli to samo, czym kierują się zamachowcy-samobójcy.




>>>>> W Nowym Testamencie nie ma nic o mordowaniu ludzi.

Mat 5:17 – Jezus nakazujący przestrzeganie wszystkich 613 bestialskich przykazań Starego Testamentu aż do końca świata, pod groźbą przesrania sobie sprawy w niebie.
Mat 3:10-12 – wyżynanie i spalenie
itd., itp

Przeczytaj punkty w sekcji Nowy Testament tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor


>>>>> A po potopie Bóg powiedział

A po pokonaniu Saurona Gandalf powiedział...
Zapomniałeś, że mamy identyczne dowody na potop, co na inwazję Mordoru na Gondor we Władcy Pierścieni.


>>>>> A poza tym, jak głosi Kościół, bo tego nie ma w Biblii, ktoś, kto nie jest chrześcijaninem także może być zbawiony

Masz rację. Tego nie tylko nie ma w Biblii, ale cała Biblia opiera się na odwrotności tego – i to szczególnie Nowy Testament, w którym to miłosierny Jezus wprowadził karę nieskończonego cierpienia w ogniu piekielnym za nieuznanie go za mesjasza.



>>>>> Skończ z tekstami o Spider-Manie, Zeusie i muminkach bo są one żałosne.

Nie mniej niż teksty o Jahwe I Jezusie.


>>>>> ktoś je WYMYŚLIŁ i KTOŚ SAM Z SIEBIE NADAŁ IM WYGLĄD oraz OPRACOWAŁ ICH ZACHOWANIE, HISTORIĘ ORAZ WSZYSTKO INNE. A co my wiemy o Bogu?

Ty Koziołku Matołku! O Jahwe wiemy DOKŁADNIE TO SAMO!!!!!!!!!!!!!!!


>>>>> A co my wiemy o Bogu? W gruncie rzeczy niewiele, tyle ile sam nam chciał przekazać. Że jest Jahwe i znamy to, co powiedział.

Czyli to samo, co o Odynie, Zeusie, - wiemy tyle, ile sami nam chcieli przekazać – że są, i znamy to, co powiedzieli.

Zachowujesz się, jak gdyby umknął Ci drobny fakt, że na istnienie i słowa każdego boga mamy IDENTYCZNIE silne dowody.



>>>>> A ty, zamiast narzekać na korupcję, rząd itd. toczysz bezsensowną walkę z religią, która dawała oparcie Polakom przez tyle lat, która zapoczątkowała obalenie komunizmu i która stanowi jako taką zaporę przeciwko złu tego świata.

Religia jest jednym z najpoważniejszych źródeł zła tego świata. Nie jedynym, ale na pewno najbardziej niebezpiecznym.

„Bez religii, dobrzy ludzie czyniliby dobro, a źli ludzie – zło. Ale aby dobrzy ludzie czynili zło – do tego potrzeba religii.” - Steven Weinberg

„Ci którzy wierzą w absurdalności zdolni są do popełniania potworności” - Wolter

ocenił(a) film na 8
impactor

Mylisz się, prawdziwym kibicem jest ten, który to robi szczerze i jest wierny swojej drużynie bez względu na to, czy przegrywa czy wygrywa. Tak samo z ateistami. Ty na pewno nie jesteś prawdziwym ateistą.

I sam się ucz logiki, ja twoich pokrętnych rozumowań nie mam zamiaru interpretować. Jak uważasz, że wszyscy kibice są szczerze oddani tej drużynie, to współczuję.

Yhy. Jasne. Ateizm odmienił Kościół. Na pewno. I tyle w tym temacie. No ale ja też dziękuję, iż przyznałeś, że Kościół jest tolerancyjny i nawołuje do pokoju oraz głosi same moralne zasady.

"Żydzi wydający Jezusa na śmierć czynili wolę boga i Jezusa, bo tylko dzięki temu mogła zostać wypełniony główny cel istnienia Jezusa! Chrześcijanie powinni nosić Judasza w procesjach w każdą niedziele, bo tylko dzięki jego poświęceniu mogli uzyskać odkupienie grzechów i życie wieczne." - brednie szaleńca. Tylko co to ma do tego, że Żydzi tępili chrześcijaństwo od samego początku?

"Poza tym Twoje stwierdzenie jest równoznaczne z „akurat grypa jest najbardziej nieszkodliwą chorobą w tym rejonie świata”. To ma być argument do jej rozprzestrzeniania?" - Z tym, że chrześcijaństwo w ogóle nie szkodzi, ale wręcz bardzo pomaga. I dlatego jest dobre, a ty jakieś tu farmazony głosisz.

"Mat 5:17 – Jezus nakazujący przestrzeganie wszystkich 613 bestialskich przykazań Starego Testamentu aż do końca świata, pod groźbą przesrania sobie sprawy w niebie." - Chodzi ogólnie o przestrzeganie przepisów prawnych, to wszystko. Chrystus mówi, że nie przyszedł tworzyć bezprawia. Nie wystarczy, że ktoś jest wierzący, musi też przestrzegać prawa państwowego.

"Pomijając już fakt, że twórca chrześcijaństwa – św Paweł – odniósł z tego kolosalne korzyści, to kto powiedział, że twórca religii ma odnosić z tego korzyści? Poza rzadkimi wyjątkami (jak sam przyznający się do tego Paweł) religie wynikają z ignorancji, naiwności i urojeń, a nie chęci zysku." - No raczej nie, jest wiele sekt, które powstały by ciągnąć kasę. Np. ten chory scjentologizm.

"i to szczególnie Nowy Testament, w którym to miłosierny Jezus wprowadził karę nieskończonego cierpienia w ogniu piekielnym za nieuznanie go za mesjasza." - źle zrozumiałeś i na siłę próbujesz coś wykombinować.

"O Jahwe wiemy DOKŁADNIE TO SAMO!!!!!!!!!!!!!!! " - Tak? Wiesz, kto go wymyślił? Znasz jego wygląd? Znasz jego historię i pochodzenie? Znasz jego myśli? Znasz jego konkretne zamiary? Nie. I to odróżnia Boga od Thora. Zamiast gadać o Odynach, obejrzyj sobie Thora: Mroczny Świat. Będziesz się świetnie bawił, a jednocześnie sobie przemyślisz, że nie warto porównywać Boga do bohaterów wymyślonych przez konkretnych ludzi.

"Religia jest jednym z najpoważniejszych źródeł zła tego świata. Nie jedynym, ale na pewno najbardziej niebezpiecznym." - Oczywiście. TO wiesz, ja wolę być dotknięty przez to poważne zło, a tobie niech ktoś okradnie dom albo wymorduje rodzinę - wtedy się zastanowisz, jakie ty głupoty wymyślasz. To chrześcijaństwo daje właśnie jakiekolwiek zahamowanie ludziom, poprzez banalną "karę po śmierci". To chrześcijaństwo nawołuje do pokoju i tolerancji. To chrześcijaństwo wspiera biednych i cierpiących na świecie poprzez różne akcje. W mojej szkole była co rok akcja "Kanapka dla Afryki" i cały czas jest.
Jesteś po prostu zgorzkniały i przesiąknięty nienawiścią do chrześcijaństwa. Nikt ci nie każe wierzyć, po prostu bądź dobrym człowiekiem i zajmij się ważniejszymi sprawami, typu jak walczyć z przestępczością. Albo z szatanem. Putin w nic nie wierzy i zobacz, jakie okropieństwa wyprawia. Tak samo jak wcześniej Stalin, który wiedział, że religia jest największą bronią przeciwko złu. To ona wiele razy była głównym czynnikiem oporu. Jak możesz być Polakiem i takich rzeczy nie rozumieć/

Jak wytłumaczysz, że opętane dzieci potrafią ciskać dorosłymi mężczyznami na odległość paru metrów? Albo że ktoś niewytłumaczalnie ozdrowiał? Albo że światowej klasy zamachowiec pudłuje z bliska? Biblię każdy na upartego może sobie interpretować jak chce. Ale zmierz się z faktami.

ocenił(a) film na 8
Ryloth

Wybacz, ale po spadku poziomu intelektualnego dyskusji poniżej pewnego poziomu nawet takiemu entuzjaście jak ja odechciewa się kontynuować.

ocenił(a) film na 8
impactor

Dziękuję, że dostrzegłeś iż racjonalizm nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Jak ktoś chce, może jedynie wysnuwać wnioski na podstawie własnych obserwacji czy spostrzeżeń. Jak uważasz się za mądrzejszego od wszystkich ludzi w historii, którzy Biblię i każdy jej fragment szczegółowo analizowali, to proszę bardzo. Nie ty pierwszy i nie ostatni walczysz z religią, a rezultat będzie taki sam jak z każdym przed tobą.

No i rozumiem, że ten "spadek poziomu intelektualnego" to odnosi się do nazywania religii złem i przytaczania bzdurnych cytatów i gadania o debilnych muminkach? Nie mam zamiaru na poważnie rozmawiać z kimś, kto przytacz smerfy czy muminki. Ale ok, wybaczam, każdy ma prawo do pomyłki, jednak nie rób już tego więcej i zajmij się swoim życiem. No a skoro tak kochasz fakty, to odpowiedz na ten fragment mojego postu, bo jak rozumiem, to on cię ostatecznie zagiął:

[[[["Religia jest jednym z najpoważniejszych źródeł zła tego świata. Nie jedynym, ale na pewno najbardziej niebezpiecznym." - Oczywiście. TO wiesz, ja wolę być dotknięty przez to poważne zło, a tobie niech ktoś okradnie dom albo wymorduje rodzinę - wtedy się zastanowisz, jakie ty głupoty wymyślasz. To chrześcijaństwo daje właśnie jakiekolwiek zahamowanie ludziom, poprzez banalną "karę po śmierci". To chrześcijaństwo nawołuje do pokoju i tolerancji. To chrześcijaństwo wspiera biednych i cierpiących na świecie poprzez różne akcje. W mojej szkole była co rok akcja "Kanapka dla Afryki" i cały czas jest.
Jesteś po prostu zgorzkniały i przesiąknięty nienawiścią do chrześcijaństwa. Nikt ci nie każe wierzyć, po prostu bądź dobrym człowiekiem i zajmij się ważniejszymi sprawami, typu jak walczyć z przestępczością. Albo z szatanem. Putin w nic nie wierzy i zobacz, jakie okropieństwa wyprawia. Tak samo jak wcześniej Stalin, który wiedział, że religia jest największą bronią przeciwko złu. To ona wiele razy była głównym czynnikiem oporu. Jak możesz być Polakiem i takich rzeczy nie rozumieć/

Jak wytłumaczysz, że opętane dzieci potrafią ciskać dorosłymi mężczyznami na odległość paru metrów? Albo że ktoś niewytłumaczalnie ozdrowiał? Albo że światowej klasy zamachowiec pudłuje z bliska? Biblię każdy na upartego może sobie interpretować jak chce. Ale zmierz się z faktami.]]]]

Są pewne rzeczy, których racjonalista nie wyjaśni, a wielu przed tobą było.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones