Wyjątkowy mariaż pomiędzy archiwum x, supernatural, x-menami i ptakami ciernistych krzewów. Co prawda zamiast FBI jest kuria rzymska a księża nie są tacy przystojni jak de Bricassart, ale można przeboleć, bowiem lewitujący bliźniacy z opisu to ledwie wstęp do intrygi przedstawiającej konflikt pomiędzy x-menami a kościołem. O co tak naprawdę w tej historii chodzi trudno powiedzieć, bo scenarzyści mimo fajnych założeń zdecydowanie nie udźwignęli tematu i w wielu wątkach i rozwiązaniach fabularnych trudno szukać sensu, ale i tak po początkowym wtf oglądało się zaskakująco... miło. Czuć w tej produkcji europejski, bardziej kameralny i nieco mniej skomercjalizowany charakter, ale niestety czuć też brak odpowiednich funduszy i wprawy realizatorów.
Niemniej jednak - nawet żałuję, że nie ma kolejnych sezonów.
Ktoś szukający przystojnych księży, nie mówię, że tacy nie istnieją, ma lekkie odjazdy od normy ( czytaj : dewiacje związane z osobami do tych celów nieprzeznaczonymi;).