Wszyscy chyba pamiętają jego role jako zazdrosnego pana Robinsona w "Absolwencie" czy pazernego burmistrza ze "Szczęk". Na mnie osobiście wywarł bardzo pozytywne wrażenie. Daję mu 8/10
Williama Holdena. W "Anatomii Morderstwa" myślałem, że to William; zaskoczony byłem faktem, że nie mogłem go znaleźć w obsadzie filmu :)