"Nie dość, że poraził go autentyczny piorun podczas burzy, zdrowie Caviezela zostało mocno nadszarpnięte przez jego kolegów.
Podczas kręcenia sceny chłosty aktor grający rolę oprawcy źle wymierzył odległość i uderzył Caviezela batem, zostawiając na jego plecach rozcięcie długości 35cm. Jim, zupełnie nie po chrześcijańsku, odwinął się w złości, co zaowocowało kolejnym (przypadkowym!) bolesnym uderzeniem.
Zanim zdjęcia dobiegły końca, dźwigający krzyż Caviezel, zwichnął sobie też ramię, nabawił się zapalenia płuc i zapadł na hipotermię."
Czy ktoś ma potwierdzenie w tym ? Jeżeli to prawda, to czy to przypadek/wypadki ?