>>>>czy można w pełni pojąć poświęcenie się za czyjeś grzechy<<<<

To proste. Jezus stąpił na ziemię, żeby umrzeć w męczarniach, żeby przekonać samego siebie, żeby zbawić ludzi od grzechu, którego nie popełnili. Czego tu nie rozumieć?

Odpowiadam tylko na posty posiadające elementarną logikę:)Ale pozdrawiam wszechwiedzącego;)

Jeżeli wspominasz o bogu, to z z miejsca odrzucasz elementarną logikę.

Wspominam o poście poprzednika. Czy stwierdzenie "odpowiadam tylko na posty" jest na tyle skomplikowane,że nie jesteś w stanie tego odgadnąć?Chyba,że uważasz,że poprzedzającego mój posta napisał Bóg?Jeśli tak to nie mogę ci pomóc...

Otrzymałeś od kogoś merytoryczną odpowiedź na swoje pytanie, i wyskoczyłeś z "Odpowiadam tylko na posty posiadające elementarną logikę" mimo, że sam w pierwszym poście odrzuciłeś jakąkolwiek logikę. Na to zwróciłem uwagę.
Jeżeli ty uważasz, że jakieś bóstwo istnieje, to ja dla odmiany mogę ci pomóc (radą) - musisz się udać do psychiatry, bo spełniasz kryteria chorego psychicznie.

Dziękuję za radę, wiele wniosła do mojego życia:)

&gt;&gt;&gt;&gt; czy można w pełni pojąć poświęcenie się za czyjeś grzechy?Kto z nas dałby się zabić za zbawienie obcych ludzi?

Ja! Ja! Ja!
Zgodnie z zasadą doboru pokrewnego definiującego „altruistyczne” działania organizmów żywych mającą na celu maksymalizację przetrwania własnych genów - dałbym się zabić za dwóch braci, ośmiu kuzynów, lub całą zgraję przedstawicieli mojego gatunku.

I to za darmo! A co za to dostał Jezus?

Przecież dla Jezusa to była taka MEGA-HIT-OKAZJA, że Biedronka się chowa, a MediaMarkt szturmują watahy idiotów!
Czym jest kilka godzin katorgi i śmierć na krzyżu wobec zmartwychwstania półtora dnia później, i objęcia tytułu nieśmiertelnego i wszechmocnego króla i władcy całego wszechświata?! NICZYM!
Przecież tylko idiota by się nie dał za to zaszlachtować!

Weź pomódl się do swojego Jahwe i załatw mi takiego deala z ukrzyżowaniem jaki dostał Jezus, bo - cholera jasna - to jest trochę nie fair żeby tylko jeden syn cieśli w całej historii ludzkości miał takiego farta. Ech, niektóre dzieci gwałtu są naprawdę w czepku urodzone...

"dzieci gwałtu", "zaszlachtować", "Biedronka się chowa", "idiota", "watahy idiotów"...

Mam pytanie: Co Ci to daje, że tak wyśmiewasz czyjeś wierzenia? Jaką wartość moralno-etyczną przypisujesz swoim kpinom? Chciałabym to naprawdę zrozumieć. Mógłbyś mi to proszę wytłumaczyć?

Ja rozumiem krytykę religii, szczególnie jej fundamentalistycznego nurtu. Ale Ty (nie wiem po co) przecież na samym początku przeinaczasz narrację biblijną, twierdząc, że Chrystus zyskał cokolwiek na swojej śmierci i zmartwychwstaniu. A przecież Biblia nie opisuje tych wydarzeń jako transakcji między Chrystusem a Jahwe. Ignorując całą symbolikę i strukturę narracji spłycasz nie tylko przekaz biblijny, ale swój własny tok myślenia. To żadna sztuka komuś zawiązać ręce i nogi, a potem kopać bezbronnego. To świadczy o słabości.

Takie teksty tylko wnerwiają ludzi religijnych i sprawiają, że wszystkich "bezbożników" traktują jak niewrażliwych chamów. Potem tacy jak ja muszą uważać, aby nie zostać wrzuconym do jednego wora z takimi ludźmi jak Ty.

Więc powiedz mi proszę, dlaczego nie wystarczają Ci argumenty w celu zwalczania bezpodstawnych wierzeń? Dlaczego próbujesz sobie pomóc cynicznymi uwagami, arogancją, złośliwością itd.? Po co te przykre wstawki, skoro samą logiką (jak sam twierdzisz) mógłbyś zbić wszelkie bezwartościowe sądy?

Doświadczenie mi mówi, że do takich podłych złośliwości uciekają się jedynie ludzie niepewni, zakompleksieni. Człowiek pewny swojego nie ma takich potrzeb, może spokojnie argumentować, analizować i krytykować. Ale może się jednak mylę i takie posty mają sens, więc proszę oświeć mnie.

Będę wdzięczna za szczerą odpowiedź.

&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Mógłbyś mi to proszę wytłumaczyć?

Nie.


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; przecież na samym początku przeinaczasz narrację biblijną, twierdząc, że Chrystus zyskał cokolwiek

Znowu próbujesz pisać coś n/t Bibii i boga? Mało Ci było kompromitacji w poprzednim wątku?


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Doświadczenie mi mówi, że do takich podłych złośliwości uciekają się jedynie ludzie niepewni, zakompleksieni.

Haha :) I tak oto dopełniają się trzy filary argumentacji Esmeralndy:
1. Ogólnikowe, mgliste twierdzenia pozbawione jakichkolwiek konkretów lub uzasadnienia.
2. Okazjonalny, zbłąkany konkret, obnażający Twoją niekompetencję w danym temacie.
3. Dziwaczne przytyki osobiste i/lub karykaturalne opisy rozmówcy mające go ośmieszyć.

Istne przedszkole dyskusyjne.


&gt;&gt;&gt;&gt;&gt; Będę wdzięczna za szczerą odpowiedź.

Zmarnowałaś już dość mojego czasu w drugim wątku. Szukaj gdzie indziej dowartościowywania się swoją wątpliwą wiedzą, pożal-się-boże retoryką i brakiem zdolności intelektualnej pozwalającej autonomicznie oceniać wartość twierdzeń i filozofii.

Właściwie, to jedną jedyną rzecz, którą chciałbym jeszcze od Ciebie usłyszeć jest to, w jaki konkretnie sposób i z jaką dziedziną nauki jesteś niby związana. Z Twojej inkompetencji w zakresie metody naukowej domyślam się, że nie z żadną nauką przyrodniczą. Bo jeśli tak, to Twój przypadek jest bardziej zadziwiający, niż sądziłem.

Wow impactorze...
naprawdę straszny brutal z Ciebie ;) A tak na serio to straszny mięczak z Ciebie.

Ja zadaję proste pytanie - a Ty znów agresywnie atakujesz mnie osobiście i się wywyższasz. Co z Tobą jest nie tak?

Łudzisz się, że mnie w jakikolwiek sposób skompromitowałeś w innym wątku. Jeśli kogoś kompromitujesz to samego siebie.

I nie ma nic "mglistego" w moim stwierdzeniu, że ludzie zakompleksieni lubują się w obrażaniu i poniżaniu innych. To po prostu fakt. Nie było w moim poście też żadnej przytyki - nawet dodałam, że być może się mylę. Dlatego prosiłam o szczerą odpowiedź. Ale jak widać: nie stać Cię na odrobinę szczerości.

Skoro nie odpowiadasz na moje pytania, to - rzecz jasna - nie zamierzam odpowiadać na Twoje. Jakoś to przeżyjesz ;)

Stwarzasz bardzo niezdrową atmosferę. Ale być może to nie tylko Twoja wina, ale ogólna cecha forów internetowych. Ja się w każdym bądź razie nie mam zamiaru bawić w takie przykre przepychanki. To chore.

Jestem dość pewna, że kiedyś będziesz się mocno wstydzić swoich szczeniackich wypocin na tym forum.

Żegnaj