Dla mnie, jako osoby wierzącej nie jest to zwykły film... Produkcja Mela Gibsona to prawdziwa droga krzyżowa przeniesiona na ekran. Owszem, powstały już filmy i seriale traktujące o ziemskim życiu i naukach Jezusa Chrystusa, na których ukazano także pasję, jednak ten film jest inny od pozostałych. Dobitnie pokazano światu w jakich okolicznościach został zbawiony... ile bólu i cierpienia psycho-fizycznego to kosztowało. To, czyli ocalenie duszy każdego z nas. Film wywołał wiele emocji... gdy wychodziłem z kina prawie dekadę temu ludzie - w różnym wieku - mieli łzy w oczach. Ten film to istna terapia szokowa dla wielu... w tym i dla mnie. Owszem, pojawiła się i masa "krytyków". Wziąłem to słowo w cudzysłów ponieważ zarzuty pod adresem "Pasji" były zaiste absurdalne. A że to kicz... (sorry, ale na tle wielu innych obrazów historycznych Hollywood film jest po prostu idealny w przekazie - wszystko odwzorowano ze szczegółami, nawet martwe już języki), a że to antysemityzm (gdzie niby? przecież sam Jezus i Apostołowie byli Żydami... poza tym to fakty historyczne, ale o tym dalej) - a inni tępo to powtarzali... ach no i okrucieństwo... ciekawe, że ci sami ludzie (którzy zapomnieli, że droga na Wzgórze Czaszki nie była spacerkiem z krzyżem, ale prawdziwą krwawą łaźnią) nie protestują tak otwarcie przeciwko filmom ukazującym przemoc bezsensowną, jak seria "Piła" dla przykładu. "Pasja" jak chrześcijaństwo - ma wielu wrogów. W końcu ukazuje ona fundament samego chrześcijaństwa. Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. I właśnie to uderzyło tak świat filmu. Nienawiść. Niewierzący, ale prawdziwie tolerancyjny człowiek odpowie, że film mu się po prostu nie podoba... albo podoba, mimo że nie wierzy. Ale żeby poświęcić tyle energii na opluwanie dzieła, jego twórców i... widzów, których poruszyło? Nawet tu, na Filmwebie. Po co, skoro się w to nie wierzy? Tymczasem film ukazuje... fakty historyczne. Tak jest. Śmierć i Zmartwychwstanie to wydarzenia historyczne, ponieważ historyczne były ich konsekwencje... Oto bez Mistrza pozostaje grupa ludzi - zginął na ich oczach. Co musiało się stać, że się nie poddali? Prości ludzie - rybacy? Że mieli odwagę iść w świat - w tym do jego centrum, Rzymu - głosić Dobrą Nowinę i oddawać za nią życie? Ku rozwadze :)