PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38233}

Pasja

The Passion of the Christ
7,4 238 151
ocen
7,4 10 1 238151
6,8 28
ocen krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Żona Piłata

ocenił(a) film na 8

W jakiś dziwny sposób lubię jej postać w tym filmie. Bardzo podoba mi się scena, gdy rozmawia z mężem "o prawdzie". Jakoś tak jest to postać drugoplanowa, ale w jakiś sposób ciekawa.

użytkownik usunięty
jocisko

Jeśli Cię film fascynuje, to przeczytaj sobie książke Katarzyny Emmerick (czasami pisane Emmerich). Tam jest dużo o poszczególnych ludziach, między innymi o żonie Piłata. Nie pamiętam już tych szczegółów, ale pamiętam, ze miała ona szczególną więź z Chrystusem. Także dobrze to zauważyłaś/zauważyłeś.

ocenił(a) film na 8

Właśnie lektura tej książki "przywróciła" mnie do tego filmu :)

ocenił(a) film na 10
jocisko

Emmerich też czytałam niedawno i "Pasja" mnie do tego zainspirowała. Zgadzam się, że scena rozmowy o prawdzie jest świetna, jak i w ogóle przedstawienie Piłata, niby silny, ale się waha,chce pomóc Chrystusowi do czego też jego żona się przyczyniła. Z nią jest bardzo dobra scena kiedy wynosi materiał i jest taka zawstydzona i jest jej potwornie źle, bo to jej mąż skazał Jezusa na to potworne biczowanie.

ocenił(a) film na 8
Niebieskooka_3

http://www.youtube.com/watch?v=pYYONCnOMqs

Pierwsza to scena, o której rozmawiamy ;) Dodam, że po którejś analizie widać 'montaż na szybcika' :)

Ogólnie jeśli chodzi o żonę Piłata to dobry jest też moment, kiedy Piłat w końcu skazuje Jezusa, a ona 'wychodzi sobie'. Szkoda, że nie pokazano jej potem. Ogólnie szkoda, że coś mało jest Claudii w tym filmie, ale może dlatego jest taka intrygująca.

A scena, o której wspominasz, to ta, której za długo oglądać nie mogę. Ona wydaje mi się w niej taka zawstydzona i taka jakby samotna w tym wszystkim (nasuwa mi się skojarzenia, jakby w tej scenie była nagle naga pośród tego tłumu). Bo z jednej strony jako żona Piłata jest po przeciwnej stronie barykady, ale mając swoje objawienie bardzo silnie związana jest z Chrystusem.

A Gibson bardzo silnie akcentuje Piłata jak sfrustrowanego urzędnika, który może ma jakieś swoje wartości (nie chce skazywać Jezusa niewinnie) czyli traktuje swój urząd poważnie, ale z drugiej strony ma tego wszystkiego dość i chce mieć spokój (w dwóch scenach z Claudią określa Judea'e mianem czegoś w rodzaju śmierdzącego zadupia).

A tak na marginesie Claudia w Kościele Prawosławnym czczona jest jako święta ;)

ocenił(a) film na 10
jocisko

Bo też w rozmowie z Klaudią Piłat stwierdził, że jego problemem jest właśnie to, że musi być w tej prowincji. Zapewne chciał, żeby jego kariera potoczyła się inaczej. Piłat w tym filmie to, według mnie, najlepiej zagrana postać. Widać te wszystkie emocje, które nim targają. I Gibson stanowczo wybrał zbyt przystojnego aktora jak na postać z założenia negatywną:) Choć ja na podstawie filmu miałam raczej zupełnie inne skojarzenia. A jego żona skoro jak sama (piszę cały czas tylko o filmie) powiedziała uważała, że Chrystus to był święty człowiek, musiała to bardzo przeżywać i ich małżeństwo zapewne nie układało się potem najlepiej.

ocenił(a) film na 8
Niebieskooka_3

To już można domniemywać w nieskończoność ;)

Jako tako ujęcie Piłata czy Klaudii o wiele lepiej podoba mi się właśnie u Gibsona niż w książce. Tam Piłat był kimś w rodzaju pustego urzędnika, bez większej jakby głębi w sobie. Tutaj jak zauważyłaś jest to człowiekiem pełnym emocji, o wiele bardziej złożony i jego swoistego rodzaju tragizm jest dość uwypuklony. I myślę, że Klaudia mogła to zrozumieć, że niejako jej mąż 'nie miał wyjścia' jeśli chodzi o skazanie Jezusa. Poza tym bynajmniej w filmie bije od niej jakiś taki spokój. Nie wiadomo, czy była taka przedtem, czy wizja życia Jezusa tak na nią wpłynęła. Więc może potraktowała Piłata łagodnie? ;) A i też sądzę, że Piłat u Gibsona nie jest kimś z góry negatywnym :)

A jeśli chodzi o te ''cuchnącą prowincję" to zastanawia mnie, czy Klaudia była z Piłatem przez cały czas sprawowania jego urzędu w tym miejscu. Bo sądzę, że bynajmniej towarzystwa tam nie miała, więc to on powinna narzekać na ten wygwizdów ;)

ocenił(a) film na 10
jocisko

Może też dlatego nauka Chrystusa ją zainteresowała i odkryła, że na wygwizdowie można coś wartościowego znaleźć? Tak, była spokojna i opanowana, wrażliwa. Piłat został przez Gibsona może tak "skonstruowany", żeby pokazać, że to własny naród chciał Jezusa wydać na śmierć, bo w filmie dość mocno mu zależy na wybronieniu go. Swoją drogą najpierw Jezus był witany w Jerozolimie jako król, a parę dni potem podburzeni przez arcykapłanów ludzie woleli, żeby uwolniono Barabasza. Nie wiem czy zwróciliście uwagę jak właśnie kiedy już jest wiadome, że Barabasz zostanie uwolniony to ten się prymitywnie cieszy, ale jak patrzy na Jezusa i na Jego dobrą, szlachetną twarz to robi mu się głupio.
Już to pisałam na tym forum, ale jeszcze raz: dopóki nie obejrzałam "Pasji" wydarzenia Wielkiego Piątku to dla mnie i myślę, że dla większości była abstrakcja, a Mel pokazał jak potworne to było zdarzenie. Dla mnie Mel jesteś wielki mimo wszystko:)

ocenił(a) film na 8
Niebieskooka_3

Osobiście uważam, że wersja Gibson, jest jeszcze złagodzona w porównaniu z książką :)

Polecam obejrzenie "Nowego imperium", gdzie Hristo Shopov gra również Piłata. Na tle tego samego aktora widać wizję Gibsona i jej wyjątkowość ;)

ocenił(a) film na 10
jocisko

To muszę sobie obejrzeć, bo aktora bardzo lubię, choć nie tak bardzo jak samego Mela:)

ocenił(a) film na 8
Niebieskooka_3

Ale może Ci popsuć odczucie Piłata w Pasji ;) A i Claudia z Nowego Imperium to nie to co Claudia z Pasji :)

ocenił(a) film na 10
jocisko

Więc może będę się już trzymać Gibsona, który zresztą zrobił arcydzieło:)

ocenił(a) film na 8
Niebieskooka_3

Gibsona może, ale nie polecam za to trzymać się Antoinette May i jej książki pt. "Żona Piłata".

ocenił(a) film na 10
jocisko

Obejrzałam właśnie po raz kolejny "Pasję" i w nawiązaniu do tego co pisałam wcześniej uważam, że Gibson bardzo wybielił postać Piłata, a omawiana tu konkretna scena rozmowy z żoną Klaudią to doskonały tego przykład. Bardzo wyraźnie widać, że się wahał i to chyba celowy zabieg reżysera, żeby zwalić winę bardziej na Żydów. Specjalnie pod tym kątem film sobie odświeżyłam jak przeczytałam o tym, że Mel rozsierdził tym filmem środowiska żydowskie, które bardzo chętnie by go za to zniszczyły. Może coś w tym jest? Każdy kto oglądał film może sobie wysnuć swoje wnioski.
Sama scena rozmowy o prawdzie jest piękna, a wiem, że się powtarzam, ale zawsze to najbardziej rzuca mi się w oczy (dosłownie) odtwórca roli Piłata jest nieziemsko przystojny i męski. Kolejny dowód na jego "wybielenie".

ocenił(a) film na 8
Niebieskooka_3

Ale nie byłoby tej sceny, gdyby nie Klaudia :) A jeśli chodzi o Piłata, to ta scena jest właściwie kluczowa do jego "wybielenia" i pokazania tego, że się wahał, a jego wyrok nad Jezusem miał znamiona tragicznego wyboru.

W książce K.Emmerich Piłat wielokrotnie pokazany jest jako człowiek słabego charakteru, bez charyzmy i niejako znudzony swoją pracą. U Gibsona mimo że silnie zaakcentowane jest to, jak bardzo Piłat nie lubił Judei nie można mu odmówić słabości jak i braku charyzmy. Można powiedzieć w tym całym trudnym dylemacie sobie całkiem nieźle radził. A ten dylemat pokazany jest najlepiej właśnie przez te scenę. Zresztą ciekawy jest ton głosu jakim Piłat rozmawia z żoną, a ton, gdy np wchodzi Abenader - zupełna zmiana :)

ocenił(a) film na 10
jocisko

Właśnie w książce Emmerich, a głównie przecież na podstawie niej Gibson napisał scenariusz, Piłat jest kimś zupełnie innym niż w filmie. Jest znamienna scena w filmie kiedy pyta Żydów: "Czy to nie jest człowiek, którego witaliście jako Mesjasza kilka dni temu? Czy ktoś może mi wytłumaczyć to szaleństwo?" I faktycznie u Gibsona jest silną postacią, wyraźnie widać jego niechęć do Żydów i chęć uratowania Pana Jezusa. Myślę, że m.in. dlatego wiele osób zarzucało temu obrazowi antysemityzm. Bo Piłata bardziej już się wybielić nie dało.Rozmowa z Klaudią to majstersztyk:)

ocenił(a) film na 9
Niebieskooka_3

ja bym go "pięknym" nie nazwała, łysy i obdarzony dość topornymi rysami twarzy - nie mój typ zdecydowanie.
Ale spodobało mi się, że w tym filmie jest więcej "odcieni szarości" niż w Biblii. To nie jest wybielanie, to jest raczej dodanie głębi.

użytkownik usunięty
jocisko

Postać Piłata także bardzo dobrze odegrana przez Hristo Shopov'a , taka niejednoznacza, nie możemy jej zaszufladkowac jako "ten zły" czy 'ten dobry" aktor potrafił oddać ten "mętlik" w głowie Piłata i tę jego niepewność podejmowanych decyzji, także Maia Morgenstern jako matka Chrystusa przekazuje tyle emocji np w scenie gdy przypomina jej się jak mały jezus upadł i ona go pociesza, także własnie plus za to, że postaci drugoplanowe były dosyć wyraziste.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones