rzeczy ktore przed paroma dziesiatkami lat bylyby do przelkniecia obecnie sa mocno irytujace. wezmy na ten przyklad konia. co sie kon pojawi to rzy jak opetany, na dodatek tym samym rzeniem puszczanym non stop z magnetofonu. aktorstwo jest na zenujacym poziomie, jedynie paru aktorow broni sie swoim warsztatem (judasz, szef faryzeuszy, jezus), scenariusz w zasadzie nie istnieje, sa tylko dialogi wziete z biblii (baerdziej kazania jezusa niz dialogi, mowiac szczerze).
na koniec- tak, rozumiem ze ten film mial wplyw na kinematografie, tak chocby jak obywatek kane, ale niestety zestarzal sie i obecnie licho sie go oglada.
Zgodzę się z tym, że nie jest to lekkie do przełknięcia. Trochę dłużyzny i męczących, a nawet komicznych dla dzisiejszego odbiorcy scen. Niestety oglądając dzieła takie jak te trzeba brać na nie poprawkę. Te kilkadziesiąt lat różnicy robi swoje, a co do gry aktorskiej to warto wiedzieć, że Pasolini często zatrudniał naturszczyków, ludzi "z ulicy" którym daleko do profesjonalizmu.
Czekaj a kto teraz umie grać stare gwiazdy aktorstwa już odeszły AL pacino , De niro i reszta. Został biedny Di caprio na scenie z żenującym teraz johnny-m Deepem. Reszta to chłystki. Chcesz poznać aktorstwo i poziom naprawdę wysoki idziesz do porządnego teatru niestety mało ich jest dzisiaj. A te wielkie gwiazdeczki teraz to jakaś żenada nie ma się czym zachwycać.