Recenzja filmu

Pasja (2004)
Mel Gibson
Jim Caviezel
Maia Morgenstern

Do krzyża przybity

To, jak umarł Chrystus, nie jest tajemnicą, to, kto przyczynił się do jego śmierci, już tak. Toczą się spory o to, kto tak okrutnie z nim postąpił. Zdaje się, że różne teorie na ten temat nie są
To, jak umarł Chrystus, nie jest tajemnicą, to, kto przyczynił się do jego śmierci, już tak. Toczą się spory o to, kto tak okrutnie z nim postąpił. Zdaje się, że różne teorie na ten temat nie są związane z przekonaniami, ale z pochodzeniem danego człowieka. Ostatnie 12 godzin życia Jezusa z Nazaretu. Zdradzony przez Judasza za 30 srebrników, zostaje pochwycony w Ogrójcu i postawiony przed trzema sądami. Dwa z nich nie ujrzały winy Mesjasza, jeden tak. Postawiono mu zarzut bluźnierstwa, obrazę Boga i postanowiono zabić w jeden z najokrutniejszych sposobów - poprzez ukrzyżowanie i wychłostanie. Nikomu nie trzeba mówić, że Jezus umarł. Umarł śmiercią męczeńską. Jak wierzą chrześcijanie, za nasze grzechy, zarówno tych, którzy umarli, jak i tych, którzy dopiero mieli się narodzić. Fabułę każdy zna od dziecka, przynajmniej w naszym kręgu kulturowym tak jest i nie trzeba nikomu przedstawiać szczegółów. Film przyciągnął przed ekrany miliony widzów w USA, zapewne przyciągnie miliony i w Polsce. Musi, skoro organizowane są wyjścia z zakładów pracy czy szkół. Wydaje się, że zapomniano na chwilę o brutalności filmu, o tym, że powinien być przeznaczony dla widzów pełnoletnich, bo po obejrzeniu mam wątpliwości, czy 15-latek powinien taki obraz oglądać. Może w tym momencie zaprzeczę samemu sobie, ale zanim obejrzałem ten film, czytałem i słuchałem wielu opinii na jego temat. Chodziło głównie o brutalność. Ona jest, ale być może u mnie nabrała ona ogromnych rozmiarów i nie wiadomo czego się spodziewałem, ale oglądając film jedynie w paru momentach, poczułem dreszcz na plecach. Mówienie jednak, że osoby wrażliwe niech wezmą sobie tabletkę przed seansem, to już gruba przesada - wystarczy przecież zamknąć oczy. Jakby nie było, krew w filmie "sika" ostro. Zaczyna się od brutalnego pobicia w Ogrójcu, później chłostanie czymś, co przypominało pałki, a na końcu biczami z trzema rzemykami, które na końcu miały metalowe kulki, a każda pięć zakrzywionych haczyków. Gdy jeden z żołnierzy wziął taki bicz do ręki i uderzył w stół, a haczyki zaczepiły się o niego tak, że miał trudność z ich wyjęciem, dało się słyszeć na sali odgłos głośno przełykanej śliny. To, jak biczowano Jezusa, było straszne, ale na mnie największe wrażenie zrobiła scena, w której owy bicz ugrzązł w ciele Jezusa, a żołnierz musiał bardzo mocno pociągnąć, aby go wyjąć. Poczułem to aż na swoich własnych plecach. Wypada powiedzieć jeszcze o tej słynnej scenie, gdy to widzimy rękę (ponoć samego Gibsona) trzymającą gwóźdź i zamach młotem. Powiem jedynie, że da się przeżyć i w sumie nikt nie zobaczy tego, co widział żołnierz 2000 lat temu (nie wiem czy byłoby to technicznie możliwe). Czy 15-latek powinien oglądać takie sceny? Przecież przez połowę filmu ciało Jezusa wygląda jak pomarszczona bluza, ogromne rany, po biczu uwidaczniają jego cierpienie. Przecież one wyrywały kawałki jego ciała. Czy film ten ma zatem same zalety? Nie. Mi osobiście nie podobał się już sam początek. Zwolnienia, które zastosował Gibson, są zupełnie niepotrzebne. Ma się w jednym momencie wrażenie, że to parodia "Matrixa", a tak być nie powinno! Ten, kto spodziewał się zawrotnej akcji, też będzie rozczarowany. Scena w Ogrójcu jest długa, za długa. Widzimy jak Jezus boi się tego, co ma nadejść, widzimy jego oblicze jako człowieka, nie Boga. W trakcie filmu zdarzało mi się patrzeć i niecierpliwić. To nie jest film, który mija nie wiadomo kiedy. Choć trzeba przyznać, że nie czuje się tych 2 godzin. Film wzbudzał wiele kontrowersji, pod naciskiem środowiska żydowskiego usunięto jedną scenę zawierająca treść krzyczącego tłumu: "krew jego na nas i na dzieci nasze". Ten fragment nadal tam jest, tłum krzyczy to w swoim języku, ale nie jest to zdanie przetłumaczone. Nasuwa się pytanie, dlaczego? Ja mam własną teorię na ten temat, ale nie będę roztrząsał sporów, bo to jest temat na zupełnie inny artykuł. To, czy Żydzi są wini, to dlaczego próbują zaprzeczyć prawdzie historycznej, to jedna sprawa, a jak przedstawił to Gibson już druga. Nie sposób jednak pisać o "Pasji", nie włączając się w dyskusję o antysemityzm. Czy film zatem jest antysemicki? Nie, ale historia chyba tak. Dlatego widz, oglądając ten obraz, ma poczucie wstrętu do Żydów, ma poczucie nienawiści. Ale takie samo poczucie ma do każdego złego typa w każdym innym filmie. Jeżeli trzymamy z jednym bohaterem, to nienawidzimy jego wroga, a za takich należy uznać Żydów w tym filmie. Powracając jeszcze do usuniętego cytatu, nie uważam tego za dobre. "Pasja" jest przecież ekranizacją danego fragmentu Biblii, więc może niech Żydzi wytną ten kawałek i z Ewangelii? "Pasja" jest filmem o Chrystusie, takim samym, jakie widzimy każdego roku w telewizji na Wielkanoc. Różni się jednak trochę od nich, to fakt. To, co go wyróżnia, to nadzwyczajna naturalność, z jaką Gibson ukazał każdy krok Mesjasza. Żaden inny film nie opisał tak wyraziście tego, co spotkało Jezusa. Jako jedyny, ten właśnie film, pozwala nam przekonać się, jak bardzo cierpiał Chrystus. To nie był spacerek z krzyżykiem na ręku, to była mordęga, i taką właśnie mordęgę przedstawił nam Mel Gibson.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pozwolę sobie zacząć od stwierdzenia - jestem niewierząca. Na "Pasję" wybrałam się z czystej ciekawości... czytaj więcej
"Pasja", czyli film Mela Gibsona tak oczekiwany i chyba najbardziej kontrowersyjny od wielu lat, opowiada... czytaj więcej
Nie wiem w ogóle od czego zacząć. Przecież nie będę pisać, że reżyserem był Mel Gibson, Maryja jest... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones