ma nawet odniesienia do innych gatunków. Niezła rola Henry Silvy, fajnie też prezentuje się Barbara Bouchet. Sporo tu strzelaniny takiej trochę ,,wiejskiej,, ale też fajne są sceny gdy pojawia się melodyjka gwizdana przez głównego bohatera (przypomina się człowiek z harmonijką ze słynnego westernu). Nie jest źle.