Tajemniczy puzonista koncertuje codziennie o 5 rano w dużej kamienicy na Starym Mieście w Warszawie. Film w swoim charakterze przypomina musical, w którym każda sytuacja zawiera jakiś pretekst do piosenki czy też sceny baletowej.
Najbardziej mnie zachwyciły sceny tańczenia i śpiewania na dachu - wokół piękny widok miasta,
w tle nieco sentymentalnej muzyki. Podobnie kończy się film.
Poza tym, całkiem nieźle, chociaż momentami strasznie tkliwie, słodko. Dobry eksperyment,
chociaż do arcydzieła jeszcze daleko.
No i sens - każda chwila jest...